Monitory...

23
Tak sobie siedzę, szukam inspiracji do mema i tak sobie patrzę po swoim otoczeniu. Patrzę, patrzę i jakoś tak stwierdziłem, że ten monitor przed moimi oczami będzie dobrym tematem.
Monitory...
Tak jakośc zdjęcia jest zajebista. Chciałem po prostu pokazać o czym będą moje wypociny. No to lecimy. To co tutaj  widzicie to 49 cali 32:9. Nikomu tego nie polecam. Najgorszemu nawet wrogowi. Niech was nie zwiodą recenzje na youtubie i portalach branżowych. Posłuchajcie chwilę kogoś kto ma tą kolubrynę już blisko od dwóch lat. Skąd to się u mnie w piwnicy wzięło? A no lubię simracing i irytowały mnie ramki przy trzech monitorach. 
Monitory...
No dobra to do rzeczy. Recenzenci z takim sprzętem mają zazwyczaj do czynienia przez dzień, no może dwa. Wtedy faktycznie można się zakochać.Kurde jakie pole widzenia. Coś pięknego, na bank będą leciały superlatywy. Łatwo czymś takim kogoś zachwycić. To coś jak wyjazd w Tatry. Za pierwszym razem powiesz "ale tu pięknie" Za drugim razem, już Ci przeszkadza tłum. Im dalej w las tym gorzej. To samo jest z takimi monitorami. Prawda jest taka, że mała liczba gier ogarnia takie proporcje, a jak już ogarnia to 1 na 10 gier jest w stanie wyświetlić interfejs na środku ekranu. Weźmy takiego Cyberpunka. Co z tego, że mam w cholerę szerokie pole widzenia, skoro interfejs jest na skraju i żeby zobaczyć minimapę to muszę głową ruszać jak poyebany. W skrócie z około 50 gier w jakie na nim pykałem może ze 3 dały się skonfigurować tak, żeby chujozy nie dostać. Jeśli myślicie nad zakupem takiego monitora pod gry to pierdolnijcie się mocno młotkiem w głowę. Po kilku tygodniach miałem już tego tak serdecznie dosyć, że ograniczyłem proporcje do 21:9 I szczerze to jest złoty środek. 21:9 32 cale. Każdemu polecę. Coś pięknego. 

No dobra to teraz o tych wszystkich bajerach. Free Sync. G Sync I inne HDR czy odświeżania. Tu mogę być bardzo mało obiektywny bo jestem najzwyczajniej w świecie ślepy i moje okulary na zrowych oczach wywołują efekt najebania bez wypicia czegokolwiek. Ogólnie to ten Free Sync jest fajny. Nie rozrywa ekrany, nie skaczą nam pasy po ekranie, Te 144 Hz też jest fajne bo niby płynniej. ALE. No tak zawsze jest jakies ale. To jest fajne na kuźwa 5 minut. Niby miło niby super, niby jakaś tam jest różnica jednak, żebym widział jakieś WOW między 60HZ z VSYNC a 144HZ z Free Sync to bym nie powiedział. Ot fajna zabawka i tyle. Po dwóch latach użytkowania serio bez najmniejszego problemu usiadłbym na swoim starym gównie i nie narzekał. Ot przerost formy nad treścią. Marketing nam zapycha głowę niepotrzebnym nikomu gównem. To samo z HDR, jak tylko je uruchamiam to mnie szlak z miejsca trafia, wszystkie kolory zniekształcone.

Jaki morał z moich wypocin? Nie popełniajcie jednego z grzechów głównych, nie zazdrośćcie. Najzwyczajniej w świecie nie ma czego.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14406609535217