Philips vs Pozidriv

19
Bieżesz krzyżaka do ręki i... nie zastanawiasz się spejalnie czy to ma oznaczenie PH czy PZ, a do tego jeszcze jakaś cyferka do tego. Kręci się? Kręci.
Tymczasem jest to sprytny wynalazek który znacząco ułatwił codzienną pracę i naprawy. Kto wie ilu ciężkich przekleństw i roboczogodzin zostało zaoszczędzone dzięki temu że śrubka ma krzyżyk a nie pojedynczą linię na główce.

Ale po kolei:

Ponieżej po lewej patent Phillipsa, po prawej Pozidriv.
Philips vs Pozidriv
Znany wszystkim krzyżyk na śrubce został wymyślony przez Henry F. Phillipsa w 1935 roku, usprawniając tym samym znany przynajmniej od 300 lat klasyczny pojedynczy rowek na główce wkrętu/śruby. Największą zaletą było samocentrowanie końcówki śrubokręta w główce śruby co znacznie ułatwiało uwczesną produkcję. Innym z pozytywów była możliwość nałożenia śruby na koniec narzędzia i wykonać pracę dosłownie jedną ręką, co było wcześniej niemożliwe ze śrubokrętem płaskim. Kolejnym plusem było potrzeba używania jedynie dwóch rozmiarów narzędzi aby obsłużyć wiele rozmiarów śrub. Żeby nie było za różowo, rozwiązanie miało tez wadę -  tendencja do wyślizgiwania przy zbyt dużym momencie dokręcania (co pewnie sami doskonale znacie). Końcówki mają oznaczenie rozmiaru odpowiednio poprzedzone literą PH, np. PH1, PH2

Poniżej rysunek patentowy Phillipsa
Philips vs Pozidriv
W roku 1962 American Screw Company i GKN Screws and Fasteners postawnowiło ulepszyć rozwiązanie Phillipsa i opatentowało Pozidriv (skrót od Positive Drive). Najważniejszą zmianą było dodanie wypustek ustawionych pod kątem 45 stopni względem podstawowego krzyża. Rozwiązanie to zmniejszyło tendencję końcówki do wyślizgiwania się z łba śruby przy dużym momencie dokręcania. Widać także poszerzenie wpustów i nadanie im bardziej prostokętnego przekroju oraz spłaszczenie czubka. Powyższe pozwoliłytakże na osiąganie większych sił dokręcania, przy zachowaniu dotychczasowych zalet.
Końcówki Pozidriv występują w rozmiarach odpowiednio oznaczanych jak PZ0, PZ1... PZ5.

Rysunek patentowy Pozidriv poniżej.
Philips vs Pozidriv
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Śrubcalibur

63
Śrubcalibur
Kończąc ostatniego spontanicznego dzidogrilla na tym samym publicznym grillu co zawsze coś nagle rzuciło się nam w oczy. Wmurowana w grill śruba.
Śrubcalibur
Ten grill stoi tam od niepamiętnych czasów i nikt nigdy nie wyciągnął śruby?! Podejrzane. A może tylko dzidowiec o prawym sercu (i dupie! no homo!) zdoła tego dokonać? Challange accepted!
Śrubcalibur
Okazało się, że choć początkowo trzeba było trochę pary w paluchach i nie zły chwyt by ją ruszyć to potem już jakoś poszło.
Śrubcalibur
Dzięki temu udało mi się uzyskać tytuł lorda tych ziem, jak mi następnym razem ktoś podskoczy to wkręcę śrubę na miejsce udowadniając przynależność tego grilla do mnie!
Śrubcalibur
A tak serio to pewnie byliśmy pierwszymi debilami w historii, którzy przyszli na grilla ze śrubokrętem, bo w bagażniku mieliśmy zapasowy grill do skręcenia jakby te publiczne były zajęte. Ale chuj z tym, Śrubcalibur jest mój, muhahahaha!
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Wkrętaki izolowane są zbędne!

30
Wkrętaki izolowane są zbędne!
Dzień dobry,

jestem elektrykiem od dwóch lat. Oto co wymyśliłem:

> Kup wkrętarkę MAKITA DF012DSE 7,2 V 2 x 1,5 Ah. Jest to mała, składana, bardzo poręczna i kompaktowa wkrętarka o
maksymalnym momencie obrotowym ok. 7 nm.
> Kup Zestaw bitów Wera 05057434001. Jest to zestaw 30-tu bitów z dołączonym uchwytem na bity.
> Sumiennie i trwale zaizoluj uchwyt na bity tak, aby w żadnym razie nie znalazł się pod napięciem.
> Umieść wybrany bit w uchwycie na bity, a sam uchwyt zamocuj we wkrętarce.
> Voila! Od teraz możesz wkręcać i wykręcać wszystko, czego dusza zapragnie!

Idea jest taka, żeby mieć jedno, wszechstronne, kompaktowe, szybkie i wygodne w użyciu narzędzie, za pomocą którego można by zrealizować każde połączenie śrubowe - nawet połączenie elektryczne będące pod napięciem! Taka konstrukcja aczkolwiek musi spełniać normę VDE. Jedynym elementem pod napięciem, którego można (przez przypadek) dotknąć, może być krótki grot (tutaj: bit).

Alternatywą jest posiadanie 30-tu różnych izolowanych śrubokrętów, które sporo ważą i zajmują dużo miejsca. Kręcenie śrubokrętem natomiast jest dalece mniej efektywne niż wkrętarką - nie muszę tego wyjaśniać.

Co o tym sądzicie?

Wypierdalam
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Philips vs Pozidriv

26
Philips vs Pozidriv
Rzecz o wkrętach. Kojarzycie takie pojebane bity PZ z takim małym wąsem między łopatkami? Ano, jak nie to zapraszam wypierdalać, wrzuta nie dla Was! Dla reszty fanatyków wkrętarstwa - to gówno nazywa się Pozidriv, a te kurwiszcza bez wąsa Philips. Główka śrubokręta Phillips ma kształt krzyża z czterema symetrycznymi płaskimi ramionami, które zwężają się ku końcowi. Kształt ten umożliwia lekkie "wyskakiwanie" śrubokręta ze śruby przy zbyt dużym momencie obrotowym, co było pierwotnie zamierzone jako funkcja ochronna, aby zapobiegać uszkodzeniom śruby lub śrubokręta. Główna różnica między śrubokrętami Phillips i Pozidriv leży w ich projektowaniu i zastosowaniu. Phillips jest bardziej uniwersalny i dostosowany do ogólnych zastosowań, podczas gdy Pozidriv zapewnia lepsze dopasowanie i jest bardziej odpowiedni do zastosowań, które wymagają większego momentu obrotowego i precyzji. Także tak, pilnujcie się żeby używać odpowiednich bitów/śrubokrętów do odpowiednich wkrętów, bo jak nie to sobie bity zjebiecie i przyjdzie śrubokrętowy dziad i wam wkrętaka w dupsko wbije co po niektórym gejuchom mogło by się nawet spodobać. Ha tfu na was! Tymczasem wypierdalam życząc samych przyjemnych chwil z Waszymi śrubokrętami!
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.11176085472107