Tak mnie coś naszło że aż o tym napiszę. Żyjemy w najważniejszych czasach. Nie dla jednostki a jako gatunek. W przeciągu stu lat albo sami się zniszczymy albo zaczniemy podbijać kosmos. Ktoś napisze że do tego jeszcze daleko ale pamiętajcie o tym że 150 lat temu tak samo zareagowaliby na loty samolotem. Jeśli przeżyjemy możemy tak wiele "światów" odkryć, tak wiele się nauczyć, zbliżyć się do zrozumienia świata. A tymczasem większość cywilizacji skupia się na tym kto jest jakiej płci, koloru, wyznania, itd.
Niby czasy tak ważne, a jednocześnie tak mało pojedyncza jednostka jest w stanie zrobić. Chociaż to może właśnie dla tego...
Dobra idę po snikersa bo zaczynam gwiazdorzyć. Heheh gwiazdorzyć - gwiazdy (samo wyszło). Powodzenia i oby 2020 nie był trailerem 2021. Dobra wypierdalam.