Cześć,
jestem w 5 letnim związku z dziewczyną, która jest porządna i jest dobrą kandydatką do tego, aby zostać żoną. Nie mniej poznałem ją na studiach, gdzie musiałem wyjechać do innego miasta, które niezbyt mi pasuję ( z dala od znajomych oraz rodziny a do tego po prostu to miasto mi się nie podoba)
Czasami jeździłem sam albo z partnerką do rodzinnego miasta i tam na 1 z imprez poznałem kobiete, która momentalnie mi zawróciła w głowie ale to tak bardzo, że co kilka tygodni to uczucie mnie aż pali i nie mogę się normalnie skupić na czymś innym a do tego różnica km robi swoje. Wiecie ta druga też wydaje się porządna, ale ciężko mi ją rozgryźć co ona chcę.
Nie do końca jestem szczęśliwy obecnie ze względu na tą sytuacje, ale miejsce w którym mieszkam. Problem w tym, że mogę mieć za chwilę z partnerką swoje własne mieszkanie i nie wiem czy gra jest warta świeczki - natomiast ta druga kobieta to nic pewnego. Kurde mieliście kiedyś takie beznadziejne dylematy ? Nie wiem co mam zrobić, wolałbym chyba w ogóle nie wybierać. Obecny związek wydaję się być taki bardziej z przyzwyczajenia i z rozsądku, ale co ja tam wiem.