Sahara w śniegu Humor 4 m 5 https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2025-01-02/na-pustyni-spadl-snieg-zdjecia-wprawiaja-w-oslupienie/ Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼ 1000 1000 400 100 +34 +34
strzelanie w sylwestra 3 1 Humor Czarny Humor 4 m 4 Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼ 1000 1000 400 100 +119 +119
Kolejne kółko wokół słońca Humor Screeny 4 m 1 Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼ 1000 1000 400 100 +29 +29
Śliwki w czekoladzie 2 Humor Pasty 4 m 4 Z czym kojarzą się wam się święta? Pewnie z czasem spędzonym z bliskimi, prezentami i jedzeniem. Mi kojarzą się z karą za zbytnie oddanie się temu ostatnie. Rzecz działa się jak miałem jakieś 10 lat. Niedaleko mojego miejsca zamieszkania mieściły się sady śliwkowe oraz fabryka śliwek w czekoladzie. Pan Jacek, znajomy rodziców pracował w fabryce i zawsze na święta dostawał od firmy przed świętami masę śliwek w czekoladzie, czasem lekko przeterminowanych. W zasadzie miał ich tyle, że często dzielił się nimi z każdym, kto chciał mu zapewnić towarzystwo. Skutkowało to tym, że co roku przed świętami wpierdalałem całe kilogramy śliwek. Tamtej zimy w wigilię śmiertelnie obraziłem się na rodzinę, bo zamiast "kaczych opowieści" o które błagałem przed świętami znalazłem pod choinką płytę z chyba najbardziej znienawidzoną wieczorynką przez każdego czyli "lippy and messy". Jezu jak ja tego nienawidziłem. Kiedy tylko rozdarłem opakowanie prezentu i mój mózg przetworzył obraz znajdujący się przede mną to wpadłem w historię. Okej, może nie byłem grzeczny cały rok, raz zdarzyło mi się nawet podkradać śliwki z sadu ale ludzie, jak już chcecie mnie ukarać to zastosujcie chociaż trochę bardziej humanitarne metody. Zapłakany wybiegłem z domu. Biegłem i biegłem. Zimy były mroźne w tamtym okresie i po jakiejś godzinie cały się trzęsłem i przeklinałem się w myślach, że nie wziąłem kurtki z domu. Ale nie było bata, że tam wrócę. Byłem nadal za bardzo wkurzony. Stwierdziłem, że pójdę do domu pana Jacka aby złagodzić żal owocowym rarytasem. Kiedy dotarłem do jego domu zobaczyłem go śpiącego na ławce. Był cały ujebany w czekoladzie papierkach po śliweczkach. Stwierdziłem, że nie będę go budzić i po prostu wezmę kilka śliwek. Pewnie był zmęczony poranną wigilijną zmianą w fabryce. Wsadziłem rękę do jego kieszeni, zacząłem wyciągać rarytasy i pakować je sobie do mordy. Po kilku minutach myślałem, że zjadłem już wszystkie, ale wtedy wyczułem jeszcze ostatnie dwie. Były przymarznięte do spodni więc je oderwałem i szybko wpakowałem do mordy. Kiedy tylko je rozgryzłem a ciepło mojej buzi je ogrzało zorientowałem się że coś jest mocno nie tak. To nie był ten znajomy, słodki smak. To było jakieś niewyobrażalne obrzydlistwo. Im bardziej "śliwki" odmarzała tym większe było moje przerażenie, tym bardziej, że część już zdążyłem połknąć. "Śliwki" okazały się być owłosionymi jądrami oblepionymi zamarzniętym, rzadkim gównem pana Jacka pełnym pełzających larw. Co gorsza włosy pana Jacka zaplątały się o mój aparat na zęby uniemożliwiając szybkie wyplucie zawartości mojej buzi. Ogarniała mnie coraz większa panika oraz chęć na wymioty ale cały czas nie mogłem oddzielić górnego rzedu zębów od dolnego. Zacząłem biec jednocześnie wymiotując szukając jakiejkolwiek pomocy. Jednocześnie wymioty przedostawały się do mojego nosa. Niestety wybiegłem na drogę tuż pod maskę jadącego żuka, który nie miał jak wyhamować na oblodzonej drodze. Obudziłem się w szpitalu ze złamaną ręką i bez kilku zebów. Od tamtego momentu przyrzekłem sobie że już niegdy nie tknę żadnej śliwki w czekoladzie, choćbym miał umrzeć z głodu. Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼ 1000 1000 400 100 +21 +21
Antysemicki TVN 1 Polityka Dyskusje 4 m 9 Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼ 1000 1000 400 100 +178 +178
Co za niefortunny wypadek 1 Dyskusje ogólne 4 m 34 Co za przypadek, że "samobójstwo" popełnia osoba związana z Collegium Humanum. Gdzie w tej sferze wychodzą nazwiska polityków i znanych osób. Jak policja mogła zostawić podejrzanemu tak niebezpieczny przedmiot jak kajdanki? Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼ 1000 1000 400 100 +39 +39