Dalsze losy
Po udanym locie kosmicznym Buran 1.01 udał się w jeszcze jedną podróż. Na pokładzie An-225 w 1989 roku udał się na pokazy lotnicze w Le Bourget, by móc zaszokować zachodnia publiczność.
Następnie powrócił na grzbiet rakiety i odstawiono go do hali o numerze 112, gdzie czekał na lepsze czasy. Był tam do maja 2002 roku, kiedy w wyniku silnych opadów deszczu i obciążenia dachu dodatkowymi antenami zawalił się, grzebiąc 7 robotników i całą rakietę z orbiterem który do dziś pogrzebany jest gruzami hali. Kolejne dwie sztuki znajdują się w hali MZK.
Jeden o numerze 1.02 według przypuszczeń mógł nosić nazwę własną “Pticzka” lub “Buria” i do roku został ukończony w 98%. Miał odbyć lot bezzałogowy w 1991, a 2 lata później jako pierwszy zyskać system podtrzymywania życia.
Drugi OK-MT zbudowany w 1983 r. do rozwoju technologicznego. Po testach zmieniono jego oznaczenie na OK-ML-2 i przeniesiono do Bajkonuru. Miał być testowym orbiterem wysłanym w kosmos i spalonym w atmosferze,jednak ostatecznie zmagazynowano go. Do dziś oba wahadłowce znajdują się w budynku MZK i od 2006 roku są własnością kazachsko-rosyjskiej firmy Aelita. Kazachstan otrzymał je na podstawie umowy o dzierżawie kosmodromu.
Egzemplarz nowej generacji 2.01 ukończony w 30-50% przez lata niszczał na terenie fabryki Tushino, a później na parkingu poza nią. W końcu postanowiono wystawić go na pokazach MAKS 2011 i 2013, pomalowano go do połowy tak by, jak najbardziej przypominał gotowy egzemplarz, druga strona nadal jest w opłakanym stanie. Do dziś stoi on na lotnisku Żukowskij razem z VM-T Atlant czekając na renowacje.