Dzidki, zapewne wiele z Was urodzonych w latach 1980-1995 pamięta wiele „hitów” Internetu (niekoniecznie pozytywnych), które za czasów młodości przeglądaliśmy jeszcze w kafejkach internetowych czy domowych zaciszach poprzez sieć, do której podłączenie wymagało jeszcze wtedy z początku odłączenia telefonu stacjonarnego (i naliczane były impulsy za jej używanie) lub portale, które odwiedzaliśmy, komunikatory czy w końcu cringe, z którego się śmieliśmy (zdecydowanie nie można tego nazwać górnolotnym humorem, bardziej żenadą). Z racji tego, że była już osobna seria o grach, gdzie były również uwzględnione gry online, pozwolę sobie je odpuścić w niniejszej dzidce. Nie ze wszystkiego, co widzieliśmy w młodości jesteśmy pewnie dumni, ale czasami to, co wtedy się oglądało podchodziłoby pod cenzurę – mimo wszystko chociażby YouTube jeszcze kiedyś wyglądał zupełnie inaczej czy treści blogów lub niektórych portali internetowych w dzisiejszych czasach podchodziły by pod naruszenie polityki prywatności.
Gadu-Gadu
Kiedy jeszcze nie było social mediów, użytkownicy rozmawiali ze sobą przy pomocy komunikatorów tekstowych, jak Gadu-Gadu. Był to jeden z pierwszych komunikatorów w Polsce, który spopularyzował używanie emotikon. Z czasem poza rozmowami zaczęto również wysyłać tak zwane łańcuszki Internetowe (co śmieszniejsze, zdarzali się i tacy, którzy w nie wierzyli).
4chan
Każdy, kto kiedyś poszukiwał mocniejszego kontentu wiedział o istnieniu 4chana (założonego w 2003 roku) – strony, na której można było znaleźć niemalże wszystko: od niewybrednych żartów, najbardziej wymyślnej erotyki bez pominięcia zoofilii, japońskich filmików, grupy hakerskie (to właśnie z 4chara wyodrębniło się Anonymus, które z czasem zaczęło działać na szerszą skalę), zdjęć i filmików typu Hard z dużą ilością rozlewu krwi, wnętrzności, odcinaniem głów, prankami organizowanymi na dużą skalę oraz wiele innych. Jedyna rzecz, jaka nie była akceptowana, a wręcz tępiona przez 4chanowców to pedofilia.