Siema, czysto hipotetyczna sytuacja: powiedzmy, że Areczek złożył papiery i aktualnie jest na okresie wypowiedzenia. Powiedzmy też, że Areczek ma zaległy urlop (prawie 3 tygodnie), który powinien odebrać pod koniec wypowiedzenia. Powiedzmy że Areczek zachoruje przed planowanym urlopem i pociągnie L4 przez te 3 tygodnie aż do końca wypowiedzenia. Czy w takiej czysto hipotetycznej sytuacji firma będzie musiała wypłacić Areczkowi ekwiwalent za niewykorzystany urlop? Gdyby Areczek miał na pieńku z pracodawcą to właśnie w taki sposób miałby zamiar odbić sobie lecenie w kulki i w ten sposób "przyznać sobie" premię za stracony czas, nerwy i brak odpowiedniego wynagrodzenia za stale rosnące oczekiwania. Jak to wygląda z punktu widzenia kodeksu pracy i na co Areczek powinien uważać? I druga sprawa, to już pytanie z gwiazdką xD jakie są konsekwencje dla firmy w przypadku kontroli PIP? Powiedzmy, że Areczek jest w stanie udokumentować nieprawidłowości (nadgodziny i urlopy) oraz wskazać nierówne traktowanie pracowników (trzymajmy się hipotetycznego przykładu- wszyscy dostają mniej więcej te same wypłaty, a w zależności od stażu mają różne obciążenie pracą oraz przyznawane premie zupełnie nie uwzględniają skomplikowania spraw, którymi zajmują się doświadczeni pracownicy, premie przyznawane są na podstawie gołych statystyk i dochodzi do takich sytuacji gdzie najbardziej doświadczeni, którzy de facto robią najwięcej, tych premii nie dostają bo przez uwikłanie w skomplikowane przypadki nie wyrabiają statystyk). Z góry dziękuję za odpowiedzi i pomoc Areczkowi w tej czysto hipotetycznej sytuacji, dzięki xD