Jeśli zdarzy się wam nadziać na takie "grzyby" to pierwsza zasada nie dotykać. Cholera wie czy nie ma w tym materiałów wybuchowych, a ręce nie odrastają i życie ma się jedno. Po drugie zgłosić odpowiednim służbom. Ja kapowałem na policję i czekałem na ich przyjazd na drodze dojazdowej po czym wskazałem miejsce gdzie się owe pociski znajdują. Aktualnie miejsce znalezienia zabezpiecza patrol i czeka na przyjazd saperów. Bezpieczeństwo przede wszystkim.