Czesc Wam zuchy, patuchy, dzidowcy, kurwy z lpg nie pozdrawiam.
Naszla mnie taka mysl poranna...
Czy ta cala sytuacja idologiczna i to jak ludzie podchodza do siebie, swojego ciala, zycia, przyszlosci innymi slowy, JAK BARDZO PRZESCIAGAJA SIE W TYM WYSCIGU SPIERDOLENIA I BYCIA "oryginalnym", nie wynika ze slabej swiadomosci tego, ze jednak wszysyko co zrobisz dzis, zaprocentuje jutro, za rok, dekade?
Odnosze wrazenie, ze ta mlode kurwiszcza zyja jakby jutra mialo nie byc.
No to elo, spadam montowac rury dla szwaba. Pozdro z saxonii.