Panie miej ten kraj w opiece

22
Niesamowicie mnie wkurwia to że jakieś zjeby genetyczne wrzucają taki filmik na którym widać awanturę typowego wrocławskiego Cygana i dopisują do tego że to imigrant. Po czymś takim cały internet pełny spierdolin umysłowych powiela nieprawdę przez co szkodzi tylko powadze tematu nielegalnej imigracji. Od wschodu do naszego kraju próbują wedrzeć się małpy, od zachodu jebane Szwaby zwożą nam ciaparuchów i jak węgiel zwalają ich po polskiej stronie a potem lewackie zjeby niedosc że uciszają cały temat to jeszcze za pomocą swoich platform typu TVN albo innych lewicowych gówien będą wyśmiewać i całkowicie zabierać powagę tej materii bo jakiś debil wrzuca filmik pokazujący awanturujacych się cyganów z podpisem że to imigranci. Nosz kurwa...nawet nie wiadomo czy to aktualne wydarzenie 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Piekło Mężczyzn

23
Przez dziesięć lat z oddaniem prowadziłem polską drużynę harcerską w Szkocji. Było to coś więcej niż hobby – to była moja misja. Organizacja rosła, stając się schronieniem dla młodych ludzi i ich rodzin, dając im poczucie wspólnoty i wartości. Jednak tam, gdzie było światło, pojawił się także cień.

Niektóre matki wolontariuszki, zmagające się z syndromem DDA i innymi zaburzeniami, rozpoczęły kampanię oszczerstw, która w krótkim czasie zniszczyła wszystko, co budowałem przez dekadę. Jedna z nich zgłosiła na policję, że nasza wyprawa harcerska była rzekomym „porwaniem”. Inna oskarżyła mnie o absurdalny „rytuał inicjacyjny” sprzed dziesięciu lat – twierdziła, że miałem ją uderzać pasem, co miało być jakimś symbolicznym chrztem do drużyny. To były kłamstwa, ale w ich świecie stały się bronią.

Sprawa trafiła na policję, a ja stałem się celem. Policja nie pozwoliła mi się bronić – nie mogłem wypowiedzieć ani jednego słowa. Byłem aresztowany cztery razy. Trzykrotnie policja wchodziła do mojego mieszkania i zabierała całą elektronikę, przetrząsając każdy zakątek mojego życia. Zorganizowana jak przedsiębiorstwo drużyna harcerska, która liczyła sto osób, została zniszczona. Dzieci, które uwielbiały nasze wędrówki i obozy, zostały pozbawione swojej pasji.

To nie był tylko koniec mojej pracy z harcerstwem. Robiłem wtedy aplikaturę prawniczą, zostało mi osiem miesięcy do ukończenia. Marzyłem o karierze w prawie mieszkaniowym, ale wszystko runęło. Mój pracodawca, gdy dowiedział się o oskarżeniach, zwolnił mnie natychmiast. W Szkocji brak ukończenia aplikatury oznacza wyrok zawodowy – żaden inny pracodawca nie chce inwestować w kogoś, kto ma takie „widmo” nad sobą.

9 stycznia szkocka prasa opisała moje życie w nagłówkach pełnych insynuacji. Nigdy nie odbyła się jeszcze żadna rozprawa, a już byłem skazany w oczach opinii publicznej. W dzisiejszym świecie rekrutacji wystarczy jedno wyszukanie w Google, by zniszczyć czyjąś przyszłość. Każdy potencjalny pracodawca widział te oskarżenia. Wszystko, co osiągnąłem, zniknęło w cieniu kłamstw.

Wszystko za sprawą czterech kobiet. Jedna z nich przekonała młodą dziewczynę, że harcerstwo stworzyłem tylko po to, by się do niej zbliżyć, mimo że drużyna istniała na długo przed jej zapisem. Manipulowała jej wspomnieniami, aż dziewczyna zaczęła powtarzać, że była molestowana. Te same kobiety wkręcały policję w kolejne absurdy. Pewnego dnia policja wpadła do mojego mieszkania i oznajmiła, że zajmuję je nielegalnie. Miałem zostać wyrzucony na bruk. "Pech" chciał, że moja aplikatura dotyczyła właśnie prawa mieszkaniowego – i przy pomocy mojego szefa z pracy wygrałem z nimi na miejscu.

Było jednak gorzej. Podczas jednego z nalotów policja zabrała moje paszporty (polski i szwajcarski) i dowody sobiste, abym nie przekroczył granicy. Kiedy wyszedłem z celi, sąd nakazał mi złożenie tych dokumentów następnego dnia. Jak miałem to zrobić, skoro zabrali je wcześniej? Wiedziałem, że zostanę aresztowany tymczasowo – na cztery lata, bo sądy były praktycznie zamknięte przez COVID, więc zrobiły sie 'backlog' w sądach. W szkockich więzieniach los oskarżonych o przestępstwa na tle seksualnym jest przesądzony... Honor był dla mnie ważniejszy niż życie w niesłusznej hańbie.

Stałem na parapecie czternastego piętra, wpatrzony w otwarty horyzont. W kieszeni miałem dokumenty potrzebne do identyfikacji "po". W ostatnim momencie coś wypadło z portfela. Była to karta mojego szwajcarskiego dowodu osobistego. Nagle zrozumiałem: to był znak. Kilkanaście godzin później byłem już za Kanałem La Manche.
Dziś pozdrawiam ze Szwajcarii. Tu nie mogą mnie wydać Brytyjczykom. Sądy szwajcarskie dochodzą prawdy – nie opierają się na domysłach i plotkach. Złożyłem pozew przeciwko brytyjskim instytucjom. Prawda wyjdzie na jaw, a sprawiedliwość dosięgnie tych, którzy mnie zniszczyli. Nie zamierzam milczeć – pokażę światu, kim są te kobiety. Wiedzę zdobytą podczas studiów prawniczych w wielkiej Brytanii, ale też w Polsce stosuje bardzo skutecznie w Szwajcarii.
Honor nie został mi odebrany, a życie nadal trwa. Może to właśnie jest prawdziwe zwycięstwo. Czuwaj!
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Masakra nepalskiej rodziny królewskiej

6
Masakra nepalskiej rodziny królewskiej
Na zdjęciu książę i późniejszy król Nepalu, Dipendra Bir Bikram Shah Dev.
Masakra nepalskiej rodziny królewskiej
Dnia 01.06.2001, w stanie upojenia alkoholowego, zastrzelił on swoich rodziców (króla i królową), brata, siostrę i pięcioro innych członków rodziny królewskiej, po czym strzelił sobie w głowę.

Przyczyną masakry był brak zgody rodziców księcia na ślub z kobietą z mało wartościowej gałęzi rodu. Szczególnie sprzeciwiała się temu królowa, która zagroziła że go wydziedziczy i przekażę prawa do tronu młodszemu bratu.

Książę przeżył strzał w głowę i żył jeszcze przez trzy dni w szpitalu. W tym czasie formalnie był królem Nepalu, a po jego śmierci tron przejął wuj.

Wydarzenie to osłabiło autorytet władzy królewskiej i pośrednio przyczyniło się do zniesienia monarchii i przekształcenia kraju w republikę w 2008 roku.
Masakra nepalskiej rodziny królewskiej
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

GP- czot.

22
Ludzie zrobili z ChatGPT to, co mówiliśmy — teraz, żeby działało jakoś normalnie, a nie jak 14-latek, który zadaje pojebane pytania, trzeba zapłacić ponad 1000 zł. Wyobraźcie sobie, co mają firmy technologiczne, bogaci i inni — ty możesz teraz zintegrować AI z mailem, które powie ci, że jesteś pojebany, bo jeszcze nie przeczytałeś maili, a to dopiero dwa lata danych. Za kilka lat będzie pakiet dla ludzi za 10k z ChatGPT, który naprawdę pomoże w życiu, a nie tak jak teraz dla biedaków. Kurwa, na to wszystko
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.48890709877014