Kiedyś, gdy byłem kilka lat młodszy, poznałem pewną stronę. Bardzo mi się podobała, bo miała takie śmieszne obrazki i mogłem choć na chwilę zapomnieć o smutnym jak pizda świecie.
Nagle do pokoju wpada ojciec. Zły jak stado szerszeni. Oczy miał spękane od krwinek, a na purpurowej twarzy malował się grymaz wściekłości. Piana toczyła się z ust.
Zapytałem spokojnie czy coś się stało. A on na mnie ryknął, jak lew gotowy rozszarpać swoją ofiarę:
-CO SIE STALO?! TY MNIE PYTASZ CO SIĘ STALO?! EWELINA MI WSZYSTKO POWIEDZIAŁA!
-Ale dalej nie wiem o co chodzi! Co powiedziała?
-POWIEDZIALA, ŻE WCHODZISZ NA TAKĄ STRONĘ, ŚMIEJESZ SIĘ DO TELEFONU, PISZESZ KOMENTARZE I INNE GÓWNO.
-Ale tato! To nic! To nic złego!
I nagle jakby coś go opętało.Kwiknał jak zarzynana świnia. Uderzył z taką siłą, której nie poczuli nawet Japończycy po zrzuceniu na nich swych bomb atomowych.
-TO KURWA NIC?! NIC ZŁEGO DO CHUJA?!
TO SPEDALONA STRONA! NIE CHCE MIEC SYNA PEDAŁA! TAK CI SIĘ TAM PODOBA?! ŚCIĄGAJ SPODNIE! ŚCIĄGAJ TE JEBANE SPODNIE!
Dosłownie jakby ojciec teleportował się do mnie i nim się obejrzałem, dostałem prawego sierpowego. Przeleciałem kilka metrów i ledwo podnosząc się z podłogi, staruszek był już przy mnie. Jedną ręką uniósł mnie pod sufit, a drugą zerwał że mnie jeansy. Rzucił mnie na łóżko i grzmocił w dupsko. Walił jajami jak Big Ben o 12 w południe. Ból rozerwanego jelita sprawił, że na chwilę zemdlałem. Półprzytomny, nie do końca wiedziałem co się stało. Po kilku godzinach odpuścił i już spokojniejszym głosem przemówił:
-Podobało Ci się?! Odpowiedz!
-Nie tato!
-Cieszę się, że nie zostałeś pedrylem. Nie wchodz tam więcej! To nie miejsce dla ciebie! Kocham Cię synu!
-Ja ciebie też tato!
Ta lekcja nauczyła mnie, by już nigdy nie wchodzić na kwejka. I was też przestrzegam, bo mój stary wali jak Niemcy w '43.