Socjalny raj, najszczęśliwszy kraj na świecie, a dalej nie rodzą się dzieci? Jak to możliwe? Może w końcu pora zaakceptować fakty. Dzietności nie poprawia ani zamożność, ani tańsze mieszkania, ani dostęp do żłobków, ani prawo pracy nadające kobietom ochronę i przywileje, ani tym bardziej prawo do aborcji. Dzieci nie rodzą się z powodu zmian kulturowych. I albo kulturę przywrócimy do stanu normalnego albo wymrzemy.