Mało kto o tym wie, ale w czasie II wojny światowej Iran uratował tysiące Polaków. W 1942 roku, po tym jak Armia Andersa wyszła z ZSRR, ponad 120 tysięcy Polaków (żołnierzy i cywilów) trafiło właśnie tam – do Iranu, który wtedy był okupowany przez aliantów.
I wiecie co? Irańczycy przyjęli nas z otwartymi ramionami. Pomogli nam ogarnąć jedzenie, schronienie, leczenie, szkoły, a nawet zorganizowali sierocińce. W Isfahanie powstało "miasto polskich dzieci" – żyło tam kilka tysięcy polskich sierot, które wreszcie mogły poczuć się bezpiecznie po syberyjskim koszmarze.
To nie był żaden sojusz czy polityczna kalkulacja – to była ludzka dobroć. Do dziś w Iranie są polskie cmentarze i miejsca pamięci, o które się dba. Szacun dla Irańczyków. WYPIERDALAM.