Dobra, teraz całkiem poważnie,
Nie rozpoczęła się jeszcze drabinka eliminacyjna, a już wydarzyło się "dużo". Kraje takie, jak Dania, Belgia, Niemcy, a jutro może i Urugwaj, ponoszą klęske, największą w swojej historii piłki nożnej, jako "przedwcześni faworyci" w swoich grupach. Natomiast Polacy, wychodzą mając 2 gole i tylko 1 win. Tak zgadam się, że gdyby nie gole (choć mogło być ich więcej) i kozackie wybronienia karnych przez Szczęsnego, to byśmy nie mieli szans na wyjście z grupy. Mundial już można uznać za sencacyjny, ponieważ choć wiemy, że nasi nie są lepsi od Niemiec, czy Belgii w praktyce, to już nietylko według teori, ale i zasad FIFA/UEFA, możemy uznać odwrotnie, bo tak wyszło publicznie, czego nie dokońca łatwo akceptuję, ponieważ wiemy jakby to się skończyło, gdyby owe drużyny trafiły na naszych.

Moja opinia jest taka, że poza Szczęsnym (i może jeszcze trenerem), Polska piłka nożna nie wygląda dobrze, a wręcz przeciwnie. Owszem nie liczy się styl, a wynik, ale litości..., wygrywając 1 mecz na 3, Polacy cieszą się i radują, że wyszli z grupy, po najniższej możliwej linii oporu i zmaksymalizowanym szczęściu. A po wpierdolu od Francji, będą im krzyczeć "dziękujemy" na lotnisku...

I tu zachęcam do dyskusji w komentarzach, w kwestii, czy zasady FIFA/UEFA względem piłki są sprawiedliwe, oraz czy to może ja źle oceniam naszą reprezentacje i powininem się cieszyć z takiego awansu, bo od jakiegoś tam roku, tak daleko nie zaszli.

Mówiąc szczerze, nie mam zamiaru oglądać meczu Polski z Fancją, a kibiców płaczących z Meksyku serdecznie mi szkoda, bo ich reprezentacja zagrała lepiej, a musieli ustąpić komuś, kto zagrał totalne gówno w pierwszym i trzecim swoim meczu.

Pozdrawiam i dzięki za przeczytanie,
Pisał: TakaPrawda

P.S. Straciłem chęci do tworzenia memów piłkarskich oraz udzielania się w komentarzach memów o sporcie i wracam do Kitków, te mnie jeszcze nie zażenowały.