Mam hipotezę: niewygodnym ludziom przydarza się seryjny samobójca, żeby mogli "zniknąć".
Patrz przykład Jaworka, Czeczki, wcześniej handlarz respiratorami czy może nawet Lepper.
Schemat jest prosty - człowiek staje się zbyt "głośny" w mediach i zaczyna przeszkadzać jako temat poboczny, więc uśmierca się takiego człowieka lub to pozoruje, żeby uciszyć opinię publiczną i skasować konieczność ścigania takiego delikwenta. Przestępca nie żyje, sprawa zamknięta, pora na cs'a.