Latający Holender – Fenomen statków widmo

22
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Dzidki, wśród morskich opowieści krąży wiele mitów, jak chociażby te o Krakenie, syrenach czy wężach morskich. Jednak najczęściej pojawiający się w nich motyw dotyczy statków widmo. Najsłynniejszym z nich stał się jednak Latający Holender, którego zobaczenie miało przywołać nieszczęście, a w niektórych wypadkach być nawet zwiastunem śmierci dla załogi okrętu. Legendy o statkach widmo mają swój początek w XVII wieku i jako jedna z pierwszych była właśnie o Latającym Holendrze – okręcie pod dowództwem Hendrika Van der Deckena, który był nie tylko doświadczonym wilkiem morskim, ale również jego odwaga była powszechnie znana na morzach i lądach, gdyż przewodził wielu niebezpiecznym ekspedycjom. W jakich okolicznościach zaginął wspomniany okręt i co sprawiało, że było wielu świadków, którzy zarzekali się, że go widzieli, a najczęściej były to rozbitkowie odratowani z zatopionych okrętów? Co ukształtowało tą legendę i ile może być w niej prawdy biorąc pod uwagę zachodzące na morzu zjawiska?
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Legenda o Latającym Holendrze

Jednym z najsłynniejszych kapitanów holenderskich w XVII wieku był Hendrik Van der Decken, który zasłynął z tego, że przewodził wielu ryzykownym rejsom, które zawsze bezpiecznie doprowadzał do portu. Był on jednym z najlepszych w tamtym czasie doświadczonych wilków morskich – jego sława sięgała daleko poza granice jego kraju, co z czasem sprawiło, że kapitan stał się bardzo pewny siebie i zarozumiały, co miało z czasem przynieść zgubę. Pewnego razu miał on przewodzić rejsem statku zwanego Latającym Holendrem, który rozpoczynał podróż od portu nieopodal Amsterdamu w 1676 roku, a miał zakończyć go w Batawii (dzisiejszej Dżakarcie) na Jawie. Powierzono mu to zadanie, ponieważ nie było lepszego kandydata w całej Holandii, który mógłby poprowadzić tak długą i pełną wyzwań ekspedycję. Kapitan wraz z załogą wyruszyli w rejs, który przebiegał bezproblemowo aż do Przylądka Dobrej Nadziei w Afryce.

Niedługo później zastał ich dosyć nagły i bardzo silny sztorm, który nie tylko zrywał żagle, ale również mocno wzburzał powierzchnię morza tworząc ogromne fale kołyszące chaotycznie statkiem. Członkowie załogi w obawie przed katastrofą mieli prosić kapitana Van der Deckena, żeby ten zawrócił do portu, aby mogli przeczekać sztorm i wyruszyć, kiedy warunki będą bardziej sprzyjające, jednak Hendrik zachłyśnięty swoją międzynarodową sławą i nienadszarpniętą reputacją kazał utrzymać kurs chcąc jak najszybciej dotrzeć do Zatoki Stołowej w Batawii. Legenda mówi, że Van der Decken sypał obelgami na członków załogi, którzy próbowali mu się sprzeciwić i nakłonić do zmiany decyzji, kiedy sytuacja ulegała coraz bardziej pogorszeniu.
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Klątwa Latającego Holendra

Morskie opowieści mówią, że to właśnie wtedy kapitan miał nabluźnić Bogu, zaś zesłany do niego niebiański wysłannik, który miał próbować nakłonić go do posłuchania rozsądku, jednak kapitan do niego strzelił chcąc przepędzić zjawę, w efekcie czego statek miał zatonąć i zostać przeklęty na wieki, przez co jego załoga nie mogła przekroczyć bramy do zaświatów i musiała tułać się po morzach. Załoga została zamieniona w nieśmiertelne szkielety niewrażliwe na polecenia swego kapitana, wykonujące w milczeniu swoje obowiązki, zaś ich wycie słyszane jest jedynie podczas sztormów, niesione z wiatrem pośród morskich fal. Zaś nieumarły kapitan Hendrik Van der Decken miał przewodzić niezniszczalnym już Latającym Holendrem aż do końca świata - grabiąc i zatapiając inne okręty, nie znajdując ukojenia w swoim cierpieniu i próbując zapełnić swoją żądzę dominacji na wszystkich morzach i oceanach licząc, że jego sława obiegnie cały świat. Jednak po dziś dzień żadna ilość nieszczęść sprowadzonych na inne statki nie jest w stanie zapełnić pustki w sercu bezwzględnego kapitana statku-widmo skazanego wraz ze swoją załogę na wieczną tułaczkę po rozległych wodach.
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Ewolucja legendy o Latającym Holendrze i jego załodze

Legenda o przeklętym statku-widmo przewodzonym przez nieumarłego kapitana Hendrika Van der Deckena zaczęła obiegać cały świat i rozprzestrzeniać się wśród marynarzy z różnych portów. Przekazywana z ust do ust jej pierwotna wersja ulegała przekształceniu. To Latający Holender miał wypłynąć nie z portu nieopodal Amsterdamu, a z Terneuzen w prowincji Zelandia. Inne przekazy mówią, że kapitan zmagał się ze sztormem niedaleko Przylądka Dobrej Nadziei aż przez 9 tygodni, zanim statek uległ zatonięciu w wyniku jego błędnych decyzji i głupiego uporu. Według innych opowieści, miał wyrzucić w gniewie za burtę sternika ze słowami: "Bóg czy Diabeł, a ja przepłynę Przylądek - choćbym miał płynąc do dnia sadu ostatecznego!" w wielkanocny poranek, co doprowadziło do nałożenia na kapitana i jego statek klątwy przez niebiańskie istoty, dlatego Latający Holender błąka się aż po dzień dzisiejszy i tak do samego końca świata łupiąc i zabijając inne załogi oraz zatapiając czy podpalając ich okręty. Podobno ofiary nieumarłych szkieletów i kapitana z Latającego Holendra wraz ze swoimi statkami, które nie uległy spaleniu czy zatonięciu same stawały się statkami-widmo i siały postrach na morzu.
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Legenda o Latającym Holendrze jako pirackim statku

Inna legenda głosi z kolei, że Latający Holender był statkiem pirackim okrytym najgorszą sławą, który podczas swoich rejsów napadał na inne statki, zaś jego załoga wątpliwej reputacji dopuszczała się grabieży na dużą skalę, licznych mordów i gwałtów, co było przyczyną zstąpienia sił niebiańskich, które przeklęły kapitana Hendrika Van der Deckena wraz z całą jego załogą zmieniając ich w nieśmiertelne szkielety błąkające się po morzu i wyczekujące dnia Sądu Ostatecznego, aby zostać skazani na wieczne potępienie w piekielnych czeluściach zwijając się z bólu pod wpływem najstraszliwszych tortur. Motyw tej wersji legendy wykorzystali przede wszystkim twórcy serii „Piratów z Karaibów” w następujących częściach: „Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka”, „Piraci z Karaibów: Na krańcu świata” oraz „Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara”.
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Uzupełnienie legendy w czasie II Wojny Światowej

Legenda o Latającym Holendrze i jego nieśmiertelnej załodze doczekała się uzupełnienia w czasie II Wojny Światowej o motyw niemieckiego krążownika Essen, który przysłużyć miał się do zatopienia licznych statków państw neutralnych, a także rozstrzeliwać statki rozbitków wiozących kobiety i dzieci oraz statki szpitalne przewożące rannych. Miał on niszczyć je przy użyciu torped. Pewnego dnia miał on napotkać ledwo widoczny stary żaglowiec ukryty we mgle. Biorąc go za statek Aliantów kapitan wydał rozkaz i posłał kilka torped, po czym Latający Holender uległ zniszczeniu, zaś jego załoga miała pójść na dno wraz ze złupionymi skarbami. Podobno aż po dzień dzisiejszy, jeśli ktoś znajdzie w morzu skrzynię ze skarbami, musi uważać, gdyż mogą pilnować jej nieumarłe szkielety z roztrzaskanego pokładu statku-widmo, zaś jego wraku ma strzec sam kapitan Hendrik Van der Decken mający przynosić śmierć każdemu, kto się do niego zbliży poprzez rozstrzelanie nieszczęśnika czy przebicie go starym, pirackim sejmitarem.

Inna wersja legendy mówi, że Essen miał przynieść Latającemu Holendrowi nie zagładę, a wyzwolenie, gdyż wcześniej miał on pływać po morzach aż do dnia nastania Sądu Ostatecznego, przez co dusze szkieletów i nieumarłego kapitana mogły już odejść w zaświaty. Zaś klątwa Latającego Holendra miała przejść na krążownik Essen, który stał się kolejnym statkiem-widmo, co miało być początkiem powstawania nowych statków-widmo (w tym hitlerowskich U-Bootów). Co ciekawe, podobno twórcy „Sky Sharks” (mający na swoim koncie serię filmów klasy B „Sharknado”), sequela filmu „Iron Sky”, zainspirowali się legendami o nieumarłej, bezwzględnej załodze Essen, na którą spadła klątwa Latającego Holendra.
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Statki widmo to nie do końca legenda?

Warto również wspomnieć, że chociaż wiele osób uznawało Latającego Holendra i inne statki widmo za legendy, pojawiało się w historii wiele osób, które uważały, że widziały któreś z nich na własne oczy – czasami nawet całe załogi po 30 osób, przez co wykluczano pijaństwo jako jedną z możliwości przywidzeń przy tak licznej grupie. Między innymi unoszący się nad powierzchnią wody statek-widmo i kapitana Hendrika Van der Deckena widziała w lutym 1857 roku załoga statku "Joseph Somers" u brzegów wyspy Tristan da Cunha na południowym Atlantyku. Wkrótce na statku "Joseph Somers" wybuchł pożar, w którym straciło życie wielu członków załogi. Statki widmo są również często widywane w okolicach Przylądka Dobrej Nadziei, gdzie często kończy się to tragediami. Również jedna z relacji załogi holenderskiego frachtowca „Straat Malakka” wspomina o tym, że widziano pięciomasztową wersję statku-widmo, który powoli dryfował po morzu, pozbawiony całkowicie załogi. Wiele relacji z Cieśniny Meksykańskiej wskazuje, że widziało Latającego Holendra w oddali i to pod bezchmurnym, czystym niebem.

Kolejną tego typu tragedią miała dotyczyć okrętu HMS Baccante na wodach australijskich nieopodal Melbourne i Sydney, która miała miejsce 1 lipca 1881 roku, kiedy to książę Jerzy (później król brytyjski Jerzy V) wraz z 13 innymi osobami widział Latającego Holendra z pokładu innego statku – HMS Inconstant, po czym opisał całe zdarzenie w swoim dzienniku pokładowym. Podobno statek-widmo lśnił dziwną, czerwoną poświatą, zaś jego reje, maszty i żagle były bardzo dobrze widoczne, a sam statek unosił się w powietrzu. Według dziennika, to książę jako pierwszy wypatrzył Latającego Holendra, a marynarz, który uważał inaczej poniósł śmierć na miejscu spadając z masztu kolejnego dnia, co miało potwierdzać prawdziwość jego relacji.
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Naukowe wyjaśnienie fenomenu statków-widmo

Naukowcy tłumaczą zjawisko ledwo widocznych okrętów mających być rzekomo statkami-widmo jako miraże jednostek widzianych z oddali. Odpowiedzialne jest za to zjawisko fatamorgany (nazwa powstała od czarodziejki z legendy o królu Arturze i mieczu w kamieniu – Morgany Le Fay), która powstaje w wyniku wystąpienia różnych współczynników załamania światła w powietrzu o mocno zróżnicowanej temperaturze, co wpływa na jego różną gęstość, przez co światło ulega załamywaniu się. Miraże dzieli się na górne o dolne – o ile na pustyni spotyka się głównie miraże dolne, o tyle na morzu są to górne, które obejmują właśnie zjawisko wielokrotnego załamywania się światła w kilku warstwach powietrza o różnej gęstości, co sprawia, że światło rozchodzi się po linii krzywej. W przypadku, kiedy obserwator znajdzie się w miejscu, gdzie dochodzi światło odbite od statku, na przedłużeniu promieni wpadających do jego oka zobaczy prosty obraz statku na tle nieba. Zwłaszcza, że wedle wielu tych relacji, statki-widma (zwłaszcza Latający Holender) unosiły się w powietrzy, tak, jakby latały nad powierzchnią wody. Jeśli zaś chodzi o same tragedie, naukowcy twierdzą, że mogły być one przez nieuwagę załogi, którą ogarnęła panika po ujrzeniu czegoś tak nieprawdopodobnego, jak unoszący się w powietrzu statek (kiedyś zjawisko mirażu górnego nie było tak dobrze znane).

Warto tutaj dodać, że miejscem, w którym najwięcej razy zaobserwowano miraże górne jest Cieśnina Meksykańska. Czasami zdarzało się, że pojedynczy członkowie załóg statków twierdzili, że widzieli okręt-widmo z innej epoki, ale zazwyczaj wersje te nie pokrywały się z relacjami większej części załogi, dlatego takim obserwatorom przypisywano stan upojenia alkoholowego podczas obserwacji mirażu.
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender w kulturze

Sama legenda o Latającym Holendrze na dobre zakorzeniła się w kulturze wysokiej i niskiej stanowiąc inspirację do wielu powieści o tematyce marynistycznej (jak „Okręt widmo” Fredericka Marryat’a czy „Castaways of the Flying Dutchman” i jej sequel „The Angels Command” autorstwa Briana Jacquesa), będąc motywem przewodnim w operze Richarda Wagnera „Latający Holender” z 1843 roku, licznych filmów (o tytule „Latający Holender” czy też w serii „Piratów z Karaibów”, animacji (np. w jednym odcinku „Scooby-Doo”, „Spongebob Squarepants” czy w anime „One Piece” – zwłaszcza w 526 odcinku), gier komputerowych (np. „Alone in the Dark 2”), komiksów, noweli, utworów muzycznych, książek dla dzieci czy parodii, a nawet na jej cześć skonstruowano atrakcję wesołego miasteczka „Latający Holender” będącej statkiem, który wprawiony w ruch wahadłowy w końcu obraca się o 360 stopni. Czasami pseudonim „Latający Holender” przypisywany jest niektórym niderlandzkim sportowcom z różnych dziedzin (piłka nożna, kickboxing, Formuła 1 i inne).
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Dodatkowe źródła dla zainteresowanych:

1.https://www.tawernaskipperow.pl/czytelnia/ciekawostki/latajacy-holender/952
2.https://home.agh.edu.pl/~joanna/harpiun/enigma.htm
3.http://portalmarynarski.pl/latajacy-holender-i-inni/
4.https://www.wiatrak.nl/9765/latajacy-holender
5.https://mysteriesrunsolved.com/pl/2021/08/flying-dutchman.html
6.https://wikideck.com/pl/Lataj%C4%85cy_Holender
7.https://militaryhistorynow.com/2018/05/03/the-ghost-raiders-how-fears-of-nazi-auxiliary-cruisers-caused-panic-in-distant-oceans/
8.https://ririro.com/pl/latajacy-holender/
9.https://historyczni2013.blogspot.com/2014/02/legenda-o-latajacym-holendrze.html
10.https://innemedium.pl/wiadomosc/legenda-latajacego-holendra-czy-po-oceanach-grasuje-statek-widmo
11.https://www.mojaniderlandia.pl/ciekawostki/ile-jest-prawdy-w-legendzie-o-latajacym-holendrze-i-co-wiemy-o-jego-kapitanie-4125.html
12.https://thestrip.ru/pl/smoky-eyes/letuchii-gollandec-frazeologizm-letuchii-gollandec-otryvok-harakterizuyushchii/
13.https://przekroj.pl/nauka/niesmiertelny-latajacy-holender-adam-weglowski
14.https://piracizkaraibow.fandom.com/wiki/Lataj%C4%85cy_Holender
15.https://www.wikiwand.com/pl/Mira%C5%BC
16.https://polarpedia.eu/pl/miraz-gorny/
17.https://sites.google.com/site/zjawiskaoptycznewprzyrodzie/home/miraz-gorny
18.https://glossary.ametsoc.org/wiki/Superior_mirage
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Latający Holender – Fenomen statków widmo

41
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Dzidki, wśród morskich opowieści krąży wiele mitów, jak chociażby te o Krakenie, syrenach czy wężach morskich. Jednak najczęściej pojawiający się w nich motyw dotyczy statków widmo. Najsłynniejszym z nich stał się jednak Latający Holender, którego zobaczenie miało przywołać nieszczęście, a w niektórych wypadkach być nawet zwiastunem śmierci dla załogi okrętu. Legendy o statkach widmo mają swój początek w XVII wieku i jako jedna z pierwszych była właśnie o Latającym Holendrze – okręcie pod dowództwem Hendrika Van der Deckena, który był nie tylko doświadczonym wilkiem morskim, ale również jego odwaga była powszechnie znana na morzach i lądach, gdyż przewodził wielu niebezpiecznym ekspedycjom. W jakich okolicznościach zaginął wspomniany okręt i co sprawiało, że było wielu świadków, którzy zarzekali się, że go widzieli, a najczęściej były to rozbitkowie odratowani z zatopionych okrętów? Co ukształtowało tą legendę i ile może być w niej prawdy biorąc pod uwagę zachodzące na morzu zjawiska?
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Legenda o Latającym Holendrze

Jednym z najsłynniejszych kapitanów holenderskich w XVII wieku był Hendrik Van der Decken, który zasłynął z tego, że przewodził wielu ryzykownym rejsom, które zawsze bezpiecznie doprowadzał do portu. Był on jednym z najlepszych w tamtym czasie doświadczonych wilków morskich – jego sława sięgała daleko poza granice jego kraju, co z czasem sprawiło, że kapitan stał się bardzo pewny siebie i zarozumiały, co miało z czasem przynieść zgubę. Pewnego razu miał on przewodzić rejsem statku zwanego Latającym Holendrem, który rozpoczynał podróż od portu nieopodal Amsterdamu w 1676 roku, a miał zakończyć go w Batawii (dzisiejszej Dżakarcie) na Jawie. Powierzono mu to zadanie, ponieważ nie było lepszego kandydata w całej Holandii, który mógłby poprowadzić tak długą i pełną wyzwań ekspedycję. Kapitan wraz z załogą wyruszyli w rejs, który przebiegał bezproblemowo aż do Przylądka Dobrej Nadziei w Afryce.

Niedługo później zastał ich dosyć nagły i bardzo silny sztorm, który nie tylko zrywał żagle, ale również mocno wzburzał powierzchnię morza tworząc ogromne fale kołyszące chaotycznie statkiem. Członkowie załogi w obawie przed katastrofą mieli prosić kapitana Van der Deckena, żeby ten zawrócił do portu, aby mogli przeczekać sztorm i wyruszyć, kiedy warunki będą bardziej sprzyjające, jednak Hendrik zachłyśnięty swoją międzynarodową sławą i nienadszarpniętą reputacją kazał utrzymać kurs chcąc jak najszybciej dotrzeć do Zatoki Stołowej w Batawii. Legenda mówi, że Van der Decken sypał obelgami na członków załogi, którzy próbowali mu się sprzeciwić i nakłonić do zmiany decyzji, kiedy sytuacja ulegała coraz bardziej pogorszeniu.
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Klątwa Latającego Holendra

Morskie opowieści mówią, że to właśnie wtedy kapitan miał nabluźnić Bogu, zaś zesłany do niego niebiański wysłannik, który miał próbować nakłonić go do posłuchania rozsądku, jednak kapitan do niego strzelił chcąc przepędzić zjawę, w efekcie czego statek miał zatonąć i zostać przeklęty na wieki, przez co jego załoga nie mogła przekroczyć bramy do zaświatów i musiała tułać się po morzach. Załoga została zamieniona w nieśmiertelne szkielety niewrażliwe na polecenia swego kapitana, wykonujące w milczeniu swoje obowiązki, zaś ich wycie słyszane jest jedynie podczas sztormów, niesione z wiatrem pośród morskich fal. Zaś nieumarły kapitan Hendrik Van der Decken miał przewodzić niezniszczalnym już Latającym Holendrem aż do końca świata - grabiąc i zatapiając inne okręty, nie znajdując ukojenia w swoim cierpieniu i próbując zapełnić swoją żądzę dominacji na wszystkich morzach i oceanach licząc, że jego sława obiegnie cały świat. Jednak po dziś dzień żadna ilość nieszczęść sprowadzonych na inne statki nie jest w stanie zapełnić pustki w sercu bezwzględnego kapitana statku-widmo skazanego wraz ze swoją załogę na wieczną tułaczkę po rozległych wodach.
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Ewolucja legendy o Latającym Holendrze i jego załodze

Legenda o przeklętym statku-widmo przewodzonym przez nieumarłego kapitana Hendrika Van der Deckena zaczęła obiegać cały świat i rozprzestrzeniać się wśród marynarzy z różnych portów. Przekazywana z ust do ust jej pierwotna wersja ulegała przekształceniu. To Latający Holender miał wypłynąć nie z portu nieopodal Amsterdamu, a z Terneuzen w prowincji Zelandia. Inne przekazy mówią, że kapitan zmagał się ze sztormem niedaleko Przylądka Dobrej Nadziei aż przez 9 tygodni, zanim statek uległ zatonięciu w wyniku jego błędnych decyzji i głupiego uporu. Według innych opowieści, miał wyrzucić w gniewie za burtę sternika ze słowami: "Bóg czy Diabeł, a ja przepłynę Przylądek - choćbym miał płynąc do dnia sadu ostatecznego!" w wielkanocny poranek, co doprowadziło do nałożenia na kapitana i jego statek klątwy przez niebiańskie istoty, dlatego Latający Holender błąka się aż po dzień dzisiejszy i tak do samego końca świata łupiąc i zabijając inne załogi oraz zatapiając czy podpalając ich okręty. Podobno ofiary nieumarłych szkieletów i kapitana z Latającego Holendra wraz ze swoimi statkami, które nie uległy spaleniu czy zatonięciu same stawały się statkami-widmo i siały postrach na morzu.
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Legenda o Latającym Holendrze jako pirackim statku

Inna legenda głosi z kolei, że Latający Holender był statkiem pirackim okrytym najgorszą sławą, który podczas swoich rejsów napadał na inne statki, zaś jego załoga wątpliwej reputacji dopuszczała się grabieży na dużą skalę, licznych mordów i gwałtów, co było przyczyną zstąpienia sił niebiańskich, które przeklęły kapitana Hendrika Van der Deckena wraz z całą jego załogą zmieniając ich w nieśmiertelne szkielety błąkające się po morzu i wyczekujące dnia Sądu Ostatecznego, aby zostać skazani na wieczne potępienie w piekielnych czeluściach zwijając się z bólu pod wpływem najstraszliwszych tortur. Motyw tej wersji legendy wykorzystali przede wszystkim twórcy serii „Piratów z Karaibów” w następujących częściach: „Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka”, „Piraci z Karaibów: Na krańcu świata” oraz „Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara”.
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Uzupełnienie legendy w czasie II Wojny Światowej

Legenda o Latającym Holendrze i jego nieśmiertelnej załodze doczekała się uzupełnienia w czasie II Wojny Światowej o motyw niemieckiego krążownika Essen, który przysłużyć miał się do zatopienia licznych statków państw neutralnych, a także rozstrzeliwać statki rozbitków wiozących kobiety i dzieci oraz statki szpitalne przewożące rannych. Miał on niszczyć je przy użyciu torped. Pewnego dnia miał on napotkać ledwo widoczny stary żaglowiec ukryty we mgle. Biorąc go za statek Aliantów kapitan wydał rozkaz i posłał kilka torped, po czym Latający Holender uległ zniszczeniu, zaś jego załoga miała pójść na dno wraz ze złupionymi skarbami. Podobno aż po dzień dzisiejszy, jeśli ktoś znajdzie w morzu skrzynię ze skarbami, musi uważać, gdyż mogą pilnować jej nieumarłe szkielety z roztrzaskanego pokładu statku-widmo, zaś jego wraku ma strzec sam kapitan Hendrik Van der Decken mający przynosić śmierć każdemu, kto się do niego zbliży poprzez rozstrzelanie nieszczęśnika czy przebicie go starym, pirackim sejmitarem.

Inna wersja legendy mówi, że Essen miał przynieść Latającemu Holendrowi nie zagładę, a wyzwolenie, gdyż wcześniej miał on pływać po morzach aż do dnia nastania Sądu Ostatecznego, przez co dusze szkieletów i nieumarłego kapitana mogły już odejść w zaświaty. Zaś klątwa Latającego Holendra miała przejść na krążownik Essen, który stał się kolejnym statkiem-widmo, co miało być początkiem powstawania nowych statków-widmo (w tym hitlerowskich U-Bootów). Co ciekawe, podobno twórcy „Sky Sharks” (mający na swoim koncie serię filmów klasy B „Sharknado”), sequela filmu „Iron Sky”, zainspirowali się legendami o nieumarłej, bezwzględnej załodze Essen, na którą spadła klątwa Latającego Holendra.
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Statki widmo to nie do końca legenda?

Warto również wspomnieć, że chociaż wiele osób uznawało Latającego Holendra i inne statki widmo za legendy, pojawiało się w historii wiele osób, które uważały, że widziały któreś z nich na własne oczy – czasami nawet całe załogi po 30 osób, przez co wykluczano pijaństwo jako jedną z możliwości przywidzeń przy tak licznej grupie. Między innymi unoszący się nad powierzchnią wody statek-widmo i kapitana Hendrika Van der Deckena widziała w lutym 1857 roku załoga statku "Joseph Somers" u brzegów wyspy Tristan da Cunha na południowym Atlantyku. Wkrótce na statku "Joseph Somers" wybuchł pożar, w którym straciło życie wielu członków załogi. Statki widmo są również często widywane w okolicach Przylądka Dobrej Nadziei, gdzie często kończy się to tragediami. Również jedna z relacji załogi holenderskiego frachtowca „Straat Malakka” wspomina o tym, że widziano pięciomasztową wersję statku-widmo, który powoli dryfował po morzu, pozbawiony całkowicie załogi. Wiele relacji z Cieśniny Meksykańskiej wskazuje, że widziało Latającego Holendra w oddali i to pod bezchmurnym, czystym niebem.

Kolejną tego typu tragedią miała dotyczyć okrętu HMS Baccante na wodach australijskich nieopodal Melbourne i Sydney, która miała miejsce 1 lipca 1881 roku, kiedy to książę Jerzy (później król brytyjski Jerzy V) wraz z 13 innymi osobami widział Latającego Holendra z pokładu innego statku – HMS Inconstant, po czym opisał całe zdarzenie w swoim dzienniku pokładowym. Podobno statek-widmo lśnił dziwną, czerwoną poświatą, zaś jego reje, maszty i żagle były bardzo dobrze widoczne, a sam statek unosił się w powietrzu. Według dziennika, to książę jako pierwszy wypatrzył Latającego Holendra, a marynarz, który uważał inaczej poniósł śmierć na miejscu spadając z masztu kolejnego dnia, co miało potwierdzać prawdziwość jego relacji.
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Naukowe wyjaśnienie fenomenu statków-widmo

Naukowcy tłumaczą zjawisko ledwo widocznych okrętów mających być rzekomo statkami-widmo jako miraże jednostek widzianych z oddali. Odpowiedzialne jest za to zjawisko fatamorgany (nazwa powstała od czarodziejki z legendy o królu Arturze i mieczu w kamieniu – Morgany Le Fay), która powstaje w wyniku wystąpienia różnych współczynników załamania światła w powietrzu o mocno zróżnicowanej temperaturze, co wpływa na jego różną gęstość, przez co światło ulega załamywaniu się. Miraże dzieli się na górne o dolne – o ile na pustyni spotyka się głównie miraże dolne, o tyle na morzu są to górne, które obejmują właśnie zjawisko wielokrotnego załamywania się światła w kilku warstwach powietrza o różnej gęstości, co sprawia, że światło rozchodzi się po linii krzywej. W przypadku, kiedy obserwator znajdzie się w miejscu, gdzie dochodzi światło odbite od statku, na przedłużeniu promieni wpadających do jego oka zobaczy prosty obraz statku na tle nieba. Zwłaszcza, że wedle wielu tych relacji, statki-widma (zwłaszcza Latający Holender) unosiły się w powietrzy, tak, jakby latały nad powierzchnią wody. Jeśli zaś chodzi o same tragedie, naukowcy twierdzą, że mogły być one przez nieuwagę załogi, którą ogarnęła panika po ujrzeniu czegoś tak nieprawdopodobnego, jak unoszący się w powietrzu statek (kiedyś zjawisko mirażu górnego nie było tak dobrze znane).
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Warto tutaj dodać, że miejscem, w którym najwięcej razy zaobserwowano miraże górne jest Cieśnina Meksykańska. Czasami zdarzało się, że pojedynczy członkowie załóg statków twierdzili, że widzieli okręt-widmo z innej epoki, ale zazwyczaj wersje te nie pokrywały się z relacjami większej części załogi, dlatego takim obserwatorom przypisywano stan upojenia alkoholowego podczas obserwacji mirażu.
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender w kulturze

Sama legenda o Latającym Holendrze na dobre zakorzeniła się w kulturze wysokiej i niskiej stanowiąc inspirację do wielu powieści o tematyce marynistycznej (jak „Okręt widmo” Fredericka Marryat’a czy „Castaways of the Flying Dutchman” i jej sequel „The Angels Command” autorstwa Briana Jacquesa), będąc motywem przewodnim w operze Richarda Wagnera „Latający Holender” z 1843 roku, licznych filmów (o tytule „Latający Holender” czy też w serii „Piratów z Karaibów”, animacji (np. w jednym odcinku „Scooby-Doo”, „Spongebob Squarepants” czy w anime „One Piece” – zwłaszcza w 526 odcinku), gier komputerowych (np. „Alone in the Dark 2”), komiksów, noweli, utworów muzycznych, książek dla dzieci czy parodii, a nawet na jej cześć skonstruowano atrakcję wesołego miasteczka „Latający Holender” będącej statkiem, który wprawiony w ruch wahadłowy w końcu obraca się o 360 stopni. Czasami pseudonim „Latający Holender” przypisywany jest niektórym niderlandzkim sportowcom z różnych dziedzin (piłka nożna, kickboxing, Formuła 1 i inne).
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Latający Holender – Fenomen statków widmo
Dodatkowe źródła dla zainteresowanych:

1.https://www.tawernaskipperow.pl/czytelnia/ciekawostki/latajacy-holender/952
2.https://home.agh.edu.pl/~joanna/harpiun/enigma.htm
3.http://portalmarynarski.pl/latajacy-holender-i-inni/
4.https://www.wiatrak.nl/9765/latajacy-holender
5.https://mysteriesrunsolved.com/pl/2021/08/flying-dutchman.html
6.https://wikideck.com/pl/Lataj%C4%85cy_Holender
7.https://militaryhistorynow.com/2018/05/03/the-ghost-raiders-how-fears-of-nazi-auxiliary-cruisers-caused-panic-in-distant-oceans/
8.https://ririro.com/pl/latajacy-holender/
9.https://historyczni2013.blogspot.com/2014/02/legenda-o-latajacym-holendrze.html
10.https://innemedium.pl/wiadomosc/legenda-latajacego-holendra-czy-po-oceanach-grasuje-statek-widmo
11.https://www.mojaniderlandia.pl/ciekawostki/ile-jest-prawdy-w-legendzie-o-latajacym-holendrze-i-co-wiemy-o-jego-kapitanie-4125.html
12.https://thestrip.ru/pl/smoky-eyes/letuchii-gollandec-frazeologizm-letuchii-gollandec-otryvok-harakterizuyushchii/
13.https://przekroj.pl/nauka/niesmiertelny-latajacy-holender-adam-weglowski
14.https://piracizkaraibow.fandom.com/wiki/Lataj%C4%85cy_Holender
15.https://www.wikiwand.com/pl/Mira%C5%BC
16.https://polarpedia.eu/pl/miraz-gorny/
17.https://sites.google.com/site/zjawiskaoptycznewprzyrodzie/home/miraz-gorny
18.https://glossary.ametsoc.org/wiki/Superior_mirage
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.10568594932556