Witam szanowne grono dzidowców. Przychodzę dziś z prośbą o pomoc w małej metamorfozie. Otóż przez moją pracę siedzącą wyjebało mi bęben jak pralce, gdy nie dorzucamy calgonu. Chcę coś z tym zrobić, bo chuj mnie strzela jak widzę ten bebech. Jestem prosty chłop, więc nie wierze w kosmitów, czy w dietetyków, za to wierzę w dzidowców. Co polecacie na zbicie wagi? Czy któryś z was miał podobnie i poradził sobie z problemem? Dodam, że przed świętami byłem na diecie przez 21 dni (1400kcal dziennie) i schudłem 7kg, ale po świętach i nowym roku wiadomo jak to jest 5kg poszło w przód.. staram się coś ruszać, mam sprzęt podstawowy (ławeczka, gryfy, hantle, skakanka, jakaś maszyna do biegania) ale nie ćwiczę regularnie, więc znikome efekty. Nie pije słodkich napoi (prócz piwa czasem wieczorkiem). Pije wodę, jem w miarę normalnie, nawet owoce. Serio zaczyna mi to przeszkadzać.