Panie żymianinie czy posiada pan napletka?
Rynek niewolników w starożytnym Rzymie działa od świtu do zmierzchu, jednak prawdziwi znawcy przybywają już wczesnym rankiem, aby znaleźć najlepsze „okazy”. Obraz „Sprzedaż niewolnicy” stworzony przez francuskiego artystę Jeana-Léona Gérôme'a w 1884 roku doskonale oddaje atmosferę tych brutalnych targów.
Grupa mężczyzn w różnym wieku zgromadziła się wokół podwyższenia, na którym wystawiono młodą niewolnicę. Zgiełk tłumu wypełnia przestrzeń, a mężczyźni licytują, podnosząc ręce i pokazując liczbę palców, aby oznaczyć oferowaną sumę. Nad całością czuwa stary, doświadczony handlarz, który z chłodną precyzją przyjmuje oferty. Gdy hałas staje się nie do zniesienia, jego donośny głos ucisza tłum, przejmując kontrolę nad sytuacją.
Niedaleko obnażonej dziewczyny leży zrzucona jasna tkanina, która jeszcze chwilę wcześniej okrywała jej ciało. Pozbawiona nawet tej delikatnej osłony, w akcie desperacji zasłania twarz rękami. Za jej plecami znajduje się masywny stół, przy którym zasiadają młodzi pisarze, skrupulatnie zapisując każdy szczegół transakcji. W Rzymskim Imperium wszystko musi być pod ścisłą kontrolą, nawet handel ludźmi.
Na tle czerwonych cegieł widoczne są jeszcze dwie oddzielne grupy: matka z dziećmi oraz pojmani mężczyźni. Kobieta, nie mogąc zapanować nad swoim bólem, wydaje z siebie pełne rozpaczy westchnienia, podczas gdy w grupie mężczyzn przeznaczonych na sprzedaż można dostrzec zarówno silnych wojowników, jak i siwych starców.
Ten rodzajowy obraz stanowi przykład zachodniego akademizmu w jego najdoskonalszej formie. Wyróżnia go starannie zaplanowana teatralność sceny, precyzja rysunku oraz głęboka emocjonalność każdej postaci.
Obecnie dzieło to znajduje się w Petersburgu, będąc częścią kolekcji Państwowego Ermitażu.
Grupa mężczyzn w różnym wieku zgromadziła się wokół podwyższenia, na którym wystawiono młodą niewolnicę. Zgiełk tłumu wypełnia przestrzeń, a mężczyźni licytują, podnosząc ręce i pokazując liczbę palców, aby oznaczyć oferowaną sumę. Nad całością czuwa stary, doświadczony handlarz, który z chłodną precyzją przyjmuje oferty. Gdy hałas staje się nie do zniesienia, jego donośny głos ucisza tłum, przejmując kontrolę nad sytuacją.
Niedaleko obnażonej dziewczyny leży zrzucona jasna tkanina, która jeszcze chwilę wcześniej okrywała jej ciało. Pozbawiona nawet tej delikatnej osłony, w akcie desperacji zasłania twarz rękami. Za jej plecami znajduje się masywny stół, przy którym zasiadają młodzi pisarze, skrupulatnie zapisując każdy szczegół transakcji. W Rzymskim Imperium wszystko musi być pod ścisłą kontrolą, nawet handel ludźmi.
Na tle czerwonych cegieł widoczne są jeszcze dwie oddzielne grupy: matka z dziećmi oraz pojmani mężczyźni. Kobieta, nie mogąc zapanować nad swoim bólem, wydaje z siebie pełne rozpaczy westchnienia, podczas gdy w grupie mężczyzn przeznaczonych na sprzedaż można dostrzec zarówno silnych wojowników, jak i siwych starców.
Ten rodzajowy obraz stanowi przykład zachodniego akademizmu w jego najdoskonalszej formie. Wyróżnia go starannie zaplanowana teatralność sceny, precyzja rysunku oraz głęboka emocjonalność każdej postaci.
Obecnie dzieło to znajduje się w Petersburgu, będąc częścią kolekcji Państwowego Ermitażu.
Tak jak widzicie już od zarania dziejów "Piekło Kobiet" trwa, tymczasem ja:
Ale nochal obrzydliwy
Humor
4 m
29
UWAGA "DRASTYCZNE" ale zbyt słabe na hard to wrzucam tu
36
Dawno mnie żaden filmik tak nie wkurwił od czasu tego z czarnuchem podpalalającym właściciela sklepu:
Pamiętajcie nie dajcie sobie wejść nieludziom na głowę. Jak coś czarnuch w Polsce odpierdoli zróbcie z niego żywą pochodnię.
W przeciwnym razie ucierpią najsłabsi.
Wkurwiłem się, ale czy wzywam do nienawiści? Wręcz przeciwnie. Jeśli jest w tobie miłość i dobro siekaj czarną zarazę maczetą.
Już wypierdalam
Byłbym zapomniał
JEBAĆ ŻYDÓW
Więc chodź pomaluj mój świat
Materiał zamieszczony wyłącznie w celach historycznych nie propagandowych.
Jednakże kiedy patrzę na "knesejm w polin", co tam się odpierdala, to przydałby się taki polski akwarelista byle nie socjalista, żeby tych wszystkich polityków pozamykał w obozach albo od razu na szafot.