Rowery to moje życie.

86
Jebac pedalarzy! 

Kurwa od dwóch lat jeżdżę głównie rowerem.  Autem trochę mniej przez problemy zdrowotne. 
To co widzę na ścieżkach rowerowych to kurwa kosmos. 

Dziś rano jadąc do pracy widziałem laske ze słuchawkami na uszach. Oczywiście muzyka ważniejsza niż jakiś kask. Jak zakurwi łbem o krawężnik to przynajmniej w rytm ulubionego utworu. 
Takie widoki mam dość często. 
Sam zawsze mam kask Jak jestem na rowerze. Sporo osób chyba zbyt do serca wzięło sobie określenie "masz zakuty łeb" kurwa oni nie ogarniają, ze zderzenie z głupia latarnią gdy nie mają kasku może skończyć się źle?

Pomijam sygnalizację skrętu. Luz może ktoś sie zapomnieć. 

Brak światła zwłaszcza nocą powinien być karany analem na środku drogi, a penetrującym powinien być jakiś moloch z dark soulsów. Kurwa za brak światła powinni człowieka z samolotu na środek oceanu wywalać. Jedziesz sobie rowerkiem a tu jeb ktoś na Ciebie wypada na pełnej kurwie bez lampy. 

Alebo mają te światełka ale ledwo widoczne. 

Kolejnym sortem są debile co stroboskop mają włączony jak jadą nocą. 

Co chwilę widzę "kolarzy" co cisną środkiem drogi i blokują przejazd autom. Ja wiem że rower szosowy nie daje rady na chodniku ale kurwa są ścieżki rowerowe i zawsze można np przeprowadzić kawałek ten swój rower za 10k. 

Ile już widziałem zjebów co wymuszają pierwszeństwo i jeżdżą pod prąd. Kurwa rok temu widziałem typa co pod prąd na rondzie cisną i faka kierowcą pokazywał. 
Ja się nie dziwię, że pluje się na rowerzystów. 

Ja jeżdżę normalnie, bywa że jadę szybciej ale jak wiem że mogę. 
Analizuje co się dzieje w mojej okolicy. Przewiduje, jak widzę że auto wyjeżdża z bramy to zwalniam bo wiem że kierowca mnie może nie widzieć. Wolę zwolnić zatrzymać się a nie skończyć w szpitalu czy spowodować sytuację niebezpieczną. 

Jezdnią praktycznie nie jeżdżę, jedynie jak chodnika nie ma i pobocze jest dostatecznie szerokie to git pojadę. 

Jak widze czerwone to staje. 

Mam kask, światła i myślę na drodze 

Kurwa ostatnio jakiś kolaż się wykurwil bo przepuszczałem na wąskiej ścieżce dziadka jakiegoś. A tu trach kurwa zza pleców wypada jakiś pedalarz, dziadek odskakuje a Typ wykurwia o betonowy słup. 

Mógł zwolnić i poczekać tak jak ja. 

Ale po co.. kurwa po co... czy pedalarze mają taki sam mózg jak choćby szympans? 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.095749139785767