Dzidki, jestem pierwszy raz na dłuższym postoju na dworcu w Berlinie.
Ja pierdole, jaka tu patologia jest. W ciagu godziny 4 razy odmówiłem jałmużny, 6 razy pogoniłem ciapaków, ktorzy mi chcieli gazetkę wcisnąć. Co 5 metrów menele, jeden nawet grzebie w smietniku obok mnie. Przed wejsciem wszyscy walą browary. Jakiś gość puszcza ukraińskie disco polo z glosnika. Grupka meneli wesoło tańczy. Kurwa, ale cyrk xD
To normalne w tym kraju??
Jade pociagiem z Holandii do Polski i w Niderlandach to jest nie do pomyślenia. Raz widziałem jak się żulikowi przysnęło na dworcu w Tilburgu to w ciagu 15 minut we czterech ochroniarze go do policyjnej kabaryny nieśli za ręce i za nogi.
Obrazek powiązany tematycznie