Sarmatyzm to rak toczący Polskę od XV wieku do dziś

27
Sarmatyzm to rak toczący Polskę od XV wieku  do dziś
W historiografii polskiej wciąż żywy jest mit I Rzeczpospolitej jako mocarstwa kultury, tolerancji i szlacheckiej wolności. Tymczasem rzeczywistość społeczno-gospodarcza tego państwa – szczególnie od XVI wieku – ujawnia obraz zaskakująco podobny do mechanizmów znanych z epoki kolonializmu. Polska była peryferią europejskiego systemu-świata – gospodarką podporządkowaną zewnętrznemu popytowi, opartą na rabunkowej eksploatacji lokalnych zasobów i utrwalającej strukturalną zależność od centrum.

1. Gospodarka peryferyjna: eksport surowców, import luksusu

Jak zauważa Witold Kula, już w XVI wieku Rzeczpospolita wchodziła w coraz silniejszy związek z gospodarką zachodnioeuropejską – nie jako równorzędny partner, lecz jako dostarczyciel surowca rolnego na potrzeby Zachodu. Zboże, drewno, konopie, len czy potaż płynęły w ogromnych ilościach przez Gdańsk do Amsterdamu i Londynu. Struktura eksportu była niemal identyczna jak w koloniach afrykańskich dwa wieki później: surowce wywożone masowo i tanio, dobra luksusowe – sprowadzane dla elit.

2. Brak reinwestycji i pasożytniczy charakter elit

Jak wykazał Antoni Mączak, szlachta konsumowała zyski z eksportu, nie inwestując ich w modernizację gospodarki. Nie powstawał przemysł, nie rozwijano infrastruktury, nie wzmacniano kapitału ludzkiego. Zyski były przejadane: na luksusowe życie, klientelizm, importowane dobra i utrzymywanie wielkopańskich dworów. To klasyczny mechanizm opisywany przez Waltera Rodney’a w odniesieniu do kolonialnej Afryki – gospodarka funkcjonująca nie dla lokalnej społeczności, lecz dla interesu zewnętrznego i pasożytniczej elity.

3. Eksploatacja siły roboczej: pańszczyzna jako forma niewoli

Jak pokazuje Marian Małowist, intensyfikacja gospodarki folwarcznej doprowadziła do skrajnej formy wyzysku: wzrostu pańszczyzny z 1 dnia tygodniowo w XVI wieku do nawet 5–6 dni w XVIII. Chłop nie tylko nie uczestniczył w zyskach z eksportu – był ich ofiarą. Gdy Holandia się bogaciła, chłop polski przymierał głodem. Jak ironicznie zauważa Janusz Tazbir, szlachta cieszyła się wolnością – na koszt niewolnego chłopa.

4. Polska i Afryka: wspólne cechy systemu zależności

Immanuel Wallerstein w teorii systemu-świata podkreśla, że centrum rozwija się kosztem peryferii, które są źródłem taniej pracy i surowców. Polska, podobnie jak kolonie afrykańskie, spełniała dokładnie tę funkcję. W obu przypadkach:

lokalne elity były współuczestnikami wyzysku,

dochody nie wracały do kraju jako inwestycje,

model rozwoju był strukturalnie niestabilny i prowadził do stagnacji.

Zakończenie

I Rzeczpospolita nie była „kolonią” w sensie formalnym, lecz była nią w sensie funkcjonalnym. Jej gospodarka działała na korzyść zewnętrznych ośrodków, jej społeczeństwo było spolaryzowane do granic biologicznego przetrwania, a jej elity – krótkowzroczne, pazernie konsumujące narodowy potencjał. Polska nie przegrała z Rosją czy Prusami – przegrała z własnym systemem społecznym, który uczynił ją peryferią Zachodu, zanim jeszcze zniknęła z mapy.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.094305992126465