Be man

12
Zapytałem raz AI o oparte na faktach uczucia mężczyzn w dzisiejszym świecie względem życia z depresją i dlaczego się o tym kurwa nie mówi - AI przybrała postać takiego faceta i wiecie co napisała ?
To -
(Uwaga, dłuższy tekst)

K***a mać! Dosyć! Mam tego pieprzonego udawania po dziurki w nosie! Wstaję rano i jedyne, o czym myślę, to żeby ten dzień się już skończył. Każda p********a sekunda to walka. Uśmiecham się do ludzi, klepię po plecach, odpowiadam na te ich durne pytania, a w środku? W środku jest tylko j****a pustka, rozrywana od czasu do czasu przez czarną wściekłość.Chodzę do tej zasranej roboty, bo muszę. Płacę te zjebane rachunki, bo muszę. Ale nic z tego nie ma sensu. Nic! Czuję się jak j****y automat, zaprogramowany do wykonywania czynności. Zero radości, zero k***a satysfakcji. Tylko ten ciągły, tępy ból pod żebrami, który przypomina mi, że jestem zjebany.Mówią: 'bądź silny'. K***a, ile można być silnym, kiedy wszystko w tobie krzyczy, żeby się poddać? Kiedy masz ochotę rozjebać ten cały pieprzony świat, bo nie potrafisz znieść tego, co czujesz? Udaję. Cały czas udaję. Przed rodziną, przed znajomymi, przed tymi wszystkimi przypadkowymi c*****i, których spotykam na ulicy. Udaję, że jestem normalny. Że mam jakieś pieprzone plany, marzenia. A prawda jest taka, że jedyne, o czym marzę, to żeby to wszystko się skończyło.Szukam pomocy? Jasne, k***a. Terapia, leki... Pieprzę to. To wszystko to tylko kolejne gówno, które muszę robić, żeby inni myśleli, że się staram. A prawda jest taka, że w środku gniję. Rozpadam się na j****e kawałki i nikt tego nie widzi. Albo nie chce widzieć. Bo łatwiej jest wierzyć w tego uśmiechniętego, 'ogarniętego' faceta, niż w tego wraka, który krzyczy w środku z bólu.Chciałbym, żeby ktoś w końcu zobaczył tę k***a rozpacz. Żeby ktoś usłyszał ten j****y krzyk, który mnie rozrywa od środka. Ale nikt nie słyszy. I chyba nikt nie chce usłyszeć. Więc udaję dalej. Z tym j****y bólem, który rozsadza mi czaszkę od środka. I mam nadzieję, że któregoś dnia po prostu jebnie. Że to wszystko się skończy. Raz na zawsze. 

Wiecie co tu jest najśmieszniejsze? To pisane ogólnikowo ale każdy z was utożsami się z tym w chuj, i nie wierzę że nie. 
Nie zapraszam do dyskusji, po prostu chciałem się tym podzielić po tym co sam przeczytałem 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14164304733276