Zbudowali żydzi antyrakiete na antymaterię. Wsadzili w nią anytkosmonautów i wysłali w antykosmos. Antykosmonauci lecą, mijając antygalaktyki, antygwiazdy... Patrzą - antyplaneta. I wylądowali na tej antyplanecie, na antypolanie. Rozglądają się, a na skraju antypolany, pod antylasem stoi sobie antydomek. Podchodzą bliżej, chwytają antyklamkę, otwierają antydrzwi, wchodzą do tego antydomku, wchodzą do antysalonu, patrzą, a tam przy antystole siedzą antysemici.