Krótkie uzupełnienie poniższej wrzuty Charliego, czyli o (obrotowych) klatkach na czołgi słów kilka

14
Jak można przeczytać w poniższej wrzucie CharliegoXD (który wyprzedził mnie ze wstawieniem dosłownie o minutę xd), ruscy opracowali cyberpunkowy obrotowy daszek na czołgi, mający chronić przed dronami.

Pewnie większość z Was pomyśli sobie "hehe, wot russkaja tiechnika, ale głupie te kacapy". Ja natomiast trochę Was zaskoczę, bo pomysł z obrotową osłoną ma już ponad 100 lat, a same klatki na czołgi (cope cages) są o kilka lat starsze :)
Krótkie uzupełnienie poniższej wrzuty Charliego, czyli o (obrotowych) klatkach na czołgi słów kilka
Krótkie uzupełnienie poniższej wrzuty Charliego, czyli o (obrotowych) klatkach na czołgi słów kilka
Zacznijmy od samych klatek. Chyba każdy tutaj kojarzy tzw. "slat armor", czyli klatkowy pancerz na bokach pojazdów, mocowany chociażby na naszych Rosomakach w Afganie, albo panele "Schurzen" montowane na Panzerach IV podczas II wś.

"No tak, ale te klatki były montowane PO BOKACH pojazdów. A daszek nad wieżą/dachem to debilny kacapski wymysł"

Otóż nie. Pierwsze pełnoprawne "cope cages" zastosowano w 1916 roku nad Sommą. Były one montowane na dachach brytyjskich czołgów Mark I i miały na celu chronić wrażliwy górny pancerz przed granatami. Klatki składały się najczęściej z dwóch pochyłych części i miały za zadanie odbijać rzucane przez Niemców granaty lub sprawiać, żeby ześlizgiwały się one z dachu czołgu na ziemię.
Krótkie uzupełnienie poniższej wrzuty Charliego, czyli o (obrotowych) klatkach na czołgi słów kilka
Krótkie uzupełnienie poniższej wrzuty Charliego, czyli o (obrotowych) klatkach na czołgi słów kilka
Krótkie uzupełnienie poniższej wrzuty Charliego, czyli o (obrotowych) klatkach na czołgi słów kilka
Klatki anty-granatowe były w użyciu do końca WW1, zaś podczas WW2 były one czasami montowane na radzieckich T-34.
Krótkie uzupełnienie poniższej wrzuty Charliego, czyli o (obrotowych) klatkach na czołgi słów kilka
Krótkie uzupełnienie poniższej wrzuty Charliego, czyli o (obrotowych) klatkach na czołgi słów kilka
A teraz przejdźmy do clue całej sprawy, czyli obrotowego pancerza. O ile sama "obrotowa klatka" w takiej postaci jak nowy ruski patent rzeczywiście jest czymś nowym, to sam pomysł obrotowego pancerza narodził się także podczas WW1. Pionierami byli tu Francuzi, którzy opracowali tzw. "kopułę stroboskopową", zastosowaną głównie na czołgu superciężkim Char 2C. Znajdowała się ona na wieży i chroniła stanowisko dowódcy.
Krótkie uzupełnienie poniższej wrzuty Charliego, czyli o (obrotowych) klatkach na czołgi słów kilka
Kopuła miała kształt cylindra, którego ściany posiadały podłużne wycięcia. Widok z nieruchomej kopuły był rzeczywiście średni, ale prawdziwa magia zaczynała się, gdy konstrukcja zaczęła się obracać. Po rozpędzeniu kopuły przez silniczek elektryczny do prędkości około 300 obr/min do gry wchodziło zjawisko optyczne o nazwie "dyspersja", czyli zależność współczynnika załamania światła od częstości jego fali.
Krótkie uzupełnienie poniższej wrzuty Charliego, czyli o (obrotowych) klatkach na czołgi słów kilka
Krótkie uzupełnienie poniższej wrzuty Charliego, czyli o (obrotowych) klatkach na czołgi słów kilka
Mówiąc wprost - gdy kopuła się obracała wystarczająco szybko, metalowe elementy "nie zasłaniały" widoczności dowódcy czołgu - a jednocześnie był on bardzo dobrze chroniony przed nadlatującymi pociskami - po prostu odbijały się one od pancerza.

Poniżej krótki filmik przedstawiający kopułę stroboskopową z Chara 2C - co prawda film pochodzi z gry WarThunder, ale ciężko tu o rzeczywiste nagrania - ostatni Char 2C "zaginął" w 1940.
A gdyby ktoś nadal nie rozumiał zasady działania kopuły stroboskopowej, polecam prosty eksperyment.

Umieść dłoń z rozłożonymi palcami przed twarzą. Słabo widać, co nie?
To teraz zacznij nią szybko machać w górę i w dół (każdy Dzidowiec jest znakomicie wyćwiczony w tej kwestii). Drugą ręką spróbuj rzucić sobie w twarz jakimś lekkim przedmiotem (np. gumka do ścierania, klocek lego itp.), cały czas machając pierwszą ręką. Już rozumiesz? ;)
Także podsumowując, ruski obrotowy daszek wcale nie jest takim głupim pomysłem, jeśli chodzi o ochronę przed DRONAMI. Zmniejszy to ryzyko kontaktu bomby/pocisku z samym pojazdem. Natomiast jeśli kacapy chcą w ten sposób chronić się przed Javelinami - to wróżę im świetlaną przyszłość jako kolejne cyferki na liście Oryxa ;)

To tyle z mojej strony. Wesołych Świąt i wypierdalam :)
Krótkie uzupełnienie poniższej wrzuty Charliego, czyli o (obrotowych) klatkach na czołgi słów kilka
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.30700182914734