na samym wstępie chciałbym bardzo podziękować wszystkim czytelnikom mojego poprzedniego artykułu na temat „demona Maxwella” za ciepłe przyjęcie i dotarcie do końca tej „lektury”, która nie była łatwa w czytaniu i nie została oszczędzona od błędów językowych…świetna autoreklama
kiedy myślicie o zerze bezwzględnym a jednocześnie kierujecie samochodem to pierwsze co może przyjść wam na myśl to prezes PKN Orlen – nic bardziej mylnego, Daniel Obajtek nie jest związany z brakiem poruszania się atomów ale…jeśli czysto teoretycznie byłby temperaturą i upadł by tak nisko, że osiągnął by -273,15 stopni Celsjusza to można powiedzieć, że byłby pełnoprawnym zerem bezwzględnym
a no dlatego, że po pierwsze nie było by czym to zmierzyć ponieważ jakikolwiek termometr, który sam ma temperaturę wyższą niż zero bezwzględne zakłócał by pomiar prowadząc ciepło do badanego przedmiotu a po drugie to jest w chuj skomplikowane i bardzo trudno jest mierzyć temperaturę w przypadku tak absurdalnie niskich energii gdzie w między czasie dochodzą inne efekty takie jak nadprzewodnictwo czy mechanika kwantowa, które komplikują sprawę wpływając na ruch i stan atomów
takim akcentem kończę kolejny artykuł cieszę się, że dotrwałeś do końca i poszerzyłeś wiedzę na tym łez padole, trzymajta się chollera jasna