Ostatnio sobie tak myślałem, o historii Europy. Lewactwo ma teraz ostatnią szansę na to, aby wyciągnęli głowę z dupska i w końcu otworzyli się na kompromis związany z trzema aspektami prowadzenia polityki na arenie UE:
1. Migracja.
Ludzie są wkurwieni, bo wielkie mieszanie nacji i bezmyślne wpuszczanie czarnych i muslimów jest niebezpieczne nie tylko pod względem bezpieczeństwa wewnątrzgranicznego, ale również politycznego.
W przeszłości mieliśmy bardzo podobną sytuację. To przez żydów, romów i cyganów Hitler i Mussolini zdobyli takie, a nie inne poparcie - a tutaj mamy niemal powtórkę z rozrywki - Meloni, (trochę dystansująca się od faszyzmu) oraz najniebezpieczniejsze dla Polski, czy AFD - antypolska, nieszkalująca nawet nazizmu.
Ludzie mają po prostu dosyć migracji. Dosyć przede wszystkim naruszenia bezpieczeństwa na ulicach i nawet najmłodsi wyborcy nie mają się gdzie udać, bo z jednej strony jest dociskana im śruba pod postacią uśmiechniętych muslimów, a z drugiej koło ratunkowe rzuca im ekstremizm, będący dla wielu jedyną możliwością zmian.
Problem migracji musi zatem zostać rozwiązany w tej konkretnej kadencji Europarlamentu. Lewicowo-centrowo-chadecko-prawicowa koalica S&D + EPP nie może postępować już zgodnie z ich poglądami.
2. Zielony ład
Zielona gra jest dla mnie, prawicowca, dobrą inicjatywą, ale błędnie wprowadzoną. Tzn. przez to, przez co upadali najwięksi przywódcy - kij, zamiast marchewki. Kij to nic nowego w lewackiej ideologii, bo jest najszybszym i najłatwiejszym możliwym sposobem na zmuszenie społeczeństwa do postępowania zgodnie z ich pomysłami. UE zdaje się brnąć w ten sposób bez opamiętania, ale coś czuję, że relatywnie szybko się obudzą, szczególnie z ogólnoeuropejskich dyrektyw na rzecz lokalnych mniejszości i zachęt. Teraz na tapecie leży ETS2 i EPBD w Polsce. Jeżeli Unia da na to pieniądze, to ja jestem za, a wy? Przypominam, że Polska nie jest płatnikiem netto.
3. LGBTQ+++
Tutaj widzę najmniejsze możliwości zmian. Fakt faktem należy do polityki socjalnej, tak jak migracja, ale ewidentnie nie ma tak dużego wydźwięku, jak mieszanie ras, bezpieczeństwo, wypłukiwanie kulturowe i religijne. LGBTQ+++ bezpośrednio przeczy jednak polityce EPP, chrześcijaństwo-demokratycznej, która jak sama nazwa wskazuje ma w poglądach zachować wartości chrześcijańskie, na której zresztą bazują chadecy z Von Der Pfizer na czele. Ja tu widzę ewidentną agendę S&D, czyli lewactwa, z którym EPP jest w eurokoalicji, więc do prawicostwa raczej tu nie dojdzie.
Dajcie znać, wybrać możecie dwa z trzech, jeśli macie możliwość uratować Unię przez kompromis i nie dopuścić antypolskich oszołomów, które sprzedadzą nas Putinowi za paczkę fajek.
Ja wybieram, zmianę polityki migracyjną na bardziej prawicową, zielonoładową na bardziej wydłużoną w czasie z kompetencjami przesuniętymi na państwa członkowskie, a nie unijne deadliny oraz jednak dalsze istnienie LGBTQ+++.