Powtarzam, że według mnie lubiący nosić jarmułki, żydofil Donald Trump (i przy okazji Elon Musk) był oczywiście lepszą opcją niż lewacki rak ludzkości Kamala Haris.
Warto jednak pamiętać, że różnego rodzaju "wybawcy" są często elementem wojny prowadzonej metodami Heglowskiej dialektyki, albo też realizacją rzymskiej maksymy "dziel i rządź" - czyli na przykład: "twórz wrogie sobie obozy, które będą nakręcać społeczeństwo, a potem podstawiaj im wybranych przez siebie liderow-wybawców, pacynki realizujące program ustalany za kulisami, w ukryciu przed oczami ogłupionego i nieświadomego tłumu".