Żenilem się z miłości. Szara gąska, dbała o mnie, o dom. Piękna. Zarabiałem na dom, może nie było trufli, ale mieszkanie 70m beż kredytu, wakacje za granicą dwa razy w roku, auto z salonu, ferie w górach. Dwoje dzieci. Zaczęła mi marudzić, ze dzieci coraz starsze, że chce robić biznes. Branża fitness. Niech ma. Zainwestowałem w jej szkolenia, reklamy, ogólnie rozkręcenie biznesu. Zostawałem w domu z dziećmi narażając swój biznes, odciazalem w obowiązkach. Niech się rozwija, będzie szczesliwa. Rozwinęła się przy moim dużym wsparciu. Inaczej się ubiera, ma innych znajomych. Moj biznes lekko zdechł ostatnio. Ale nie leżę na kanapie, dbam o dom, gotuje, próbuje innych rzeczy. Zarabiam. Te 5k przyniose. Dziś przyszla obrazona z telefonem przyklejonym do ryja, na moją uwagę, że do stołu nie siada sie z telefonem, to mi powiedziała, że mogę spierdalac, jak mi się coś nie podoba. Zenilem się z miłości, dzis z miłości do dzieci mam problem się rozwieść.