Pozycje rządowe rozpadają się jak domek z kart.
Do miejscowości na wschód od Aleppo, bez walki, wchodzą siły kurdyjskie. Są już m. in. w Deir Hafer i Tal Aran.
Rebelianci natomiast kontynuują rajd na rządowe pozycje na południe od Aleppo i odnotowują kolejne zdobycze. Zajęli bazę lotniczą Abu Duhur i zmierzają na Khanasir. Rozpoczęli również ataki w kierunku na miasto Marat al Numan.
Totalna anarchia. Nie wiadomo gdzie jest syryjska armia, nie wiadomo gdzie są linie wojsk rządowych. Assad nadal w Moskwie, a dowództwo naczelne nie jest w stanie zapanować nad tym chaosem. Rosjanie ("wielki sojusznik") porzucają swoje pozycje i też się wycofują. Pod Marat al Numan opuścili bazę, do której weszli dzisiaj rebelianci.
Wojska rządowe będą miały ogromny problem żeby opanować tę anarchię. Rebelianci to wiedzą i atakują w głąb terytorium rządowego, wchodząc praktycznie jak do domu, bez walki. Bitwa o Aleppo szybko może skończyć się pod Hamą, Homs czy Damaszkiem.