Wojna Emu.

1
Jeszcze 2 listopada żołnierze udali się do osady Campion, gdzie widziano około 50 emu. Ponieważ ptaki znajdowały się poza zasięgiem karabinów, lokalni osadnicy próbowali zapędzić ptaki w zasadzkę, ale ptaki podzieliły się na małe grupy i uciekały tak sprawnie, że trudno było do nich celować. Niemniej jednak, podczas gdy pierwsza próba z karabinów maszynowych była nieskuteczna ze względu na zasięg, druga seria strzałów była w stanie zabić „pewną liczbę” ptaków. Później tego samego dnia napotkano małe stado i zabito „prawdopodobnie tuzin” ptaków[8].

Następne znaczące wydarzenie miało miejsce 4 listopada. Meredith założył zasadzkę w pobliżu miejscowej tamy i ponad 1000 emu zostało zauważonych z tej pozycji. Tym razem strzelcy czekali z otwarciem ognia aż ptaki będą w pobliżu. Jednakże jeden z „Lewisów” zaciął się po zabiciu zaledwie dwunastu emu, reszta ptaków wystraszyła się i rozproszona uciekła tak, że nie można było już do nich strzelać. Tego dnia nie zaobserwowano już więcej stad emu.

W następnych dniach Meredith zdecydował się ruszyć dalej na południe, gdzie ptaki były „opisywane jako dość oswojone”, ale pomimo swoich starań, sukcesy były ograniczone. W czwartym dniu „kampanii”, wojskowi zauważyli, że „każda grupa wydaje się mieć teraz swojego przywódcę – wielkiego ptaka z czarnymi piórami, który stoi na wysokości sześciu stóp i czuwa, podczas gdy jego towarzysze wykonują swoje dzieło zniszczenia. Przywódca ostrzega ich przed naszym nadejściem”.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_Emu
Wojna Emu.
Miej armie, nie umiej zabić ptaszków. W sumie dobry trening :D
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14010906219482