Stołp na co to komu
Wiedza
4 m
11
Pewnie większość z Was zna legendę o królu Popielu, który przed myszami zamknął się w wieży kruszwickiego grodu i tam został przez gryzonie zjedzony.
Legenda legendą, a podobne wieże były stosowane w niektórych warowniach jako wieże ostatecznej obrony, zwane również stołpami, słupami czy z niemieckiego bergfried, o których przeznaczeniu Wam dziś opowiem.
Legenda legendą, a podobne wieże były stosowane w niektórych warowniach jako wieże ostatecznej obrony, zwane również stołpami, słupami czy z niemieckiego bergfried, o których przeznaczeniu Wam dziś opowiem.
* na fotografi wyżej zachowany stołp zamku Frydstein w Czechach.
Krótki zarys historyczny:
Z początku były to wolnostojące budowle typu strażniczego lub refugialnego( ostojowego) budowane we Francji w XII w. przeznaczone do obrony pasywnej. Z czasem zaczęto je włączać w obwód obronny zamku. W XIII wieku zaczęto je stosować krajach niemieckich.
Z początku budowane na planie kwadratu lub wieloboku, w latach późniejszych zdominowane przez formę cylindryczną, która była bardziej wytrzymała konstrukcyjnie. Nie było w nich słabszych czy mocniejszych ptk. narozników, które łatwo można byo ukruszyć z artylerii bezprochowej( trebusze na ten przykład), a pociski się z nich ześlizgiwały.
Spiżarnie i więzienia.
Wieże ostatecznej obrony w przeciwieństwie do donżonów nie były zamieszkałe i pełniły rolę stricte militarną.
Warto zaznaczyć, że grubość muru takiej wieży była konkretna, co pozwalało zachować niską, stałą temperaturę wewnątrz( 4 m chociażby w zamku w Będzinie)
Stałe warunki pozwalały na dłuższe przechowywanie w niej zapasów żywności niezbędnych przy oblężeniu warowni.
Najniższe kondygnacje służyły za więzienie gdyż wejście do stołpu było wyłącznie z górnych kondygnacji, a sam dostęp wewnatrz był z drabiny lub liny.
Krótki zarys historyczny:
Z początku były to wolnostojące budowle typu strażniczego lub refugialnego( ostojowego) budowane we Francji w XII w. przeznaczone do obrony pasywnej. Z czasem zaczęto je włączać w obwód obronny zamku. W XIII wieku zaczęto je stosować krajach niemieckich.
Z początku budowane na planie kwadratu lub wieloboku, w latach późniejszych zdominowane przez formę cylindryczną, która była bardziej wytrzymała konstrukcyjnie. Nie było w nich słabszych czy mocniejszych ptk. narozników, które łatwo można byo ukruszyć z artylerii bezprochowej( trebusze na ten przykład), a pociski się z nich ześlizgiwały.
Spiżarnie i więzienia.
Wieże ostatecznej obrony w przeciwieństwie do donżonów nie były zamieszkałe i pełniły rolę stricte militarną.
Warto zaznaczyć, że grubość muru takiej wieży była konkretna, co pozwalało zachować niską, stałą temperaturę wewnątrz( 4 m chociażby w zamku w Będzinie)
Stałe warunki pozwalały na dłuższe przechowywanie w niej zapasów żywności niezbędnych przy oblężeniu warowni.
Najniższe kondygnacje służyły za więzienie gdyż wejście do stołpu było wyłącznie z górnych kondygnacji, a sam dostęp wewnatrz był z drabiny lub liny.
* grafika poglądowa zamku Bolczów. Niewiele z samego zamku się zachowało.
Wejście do stołpu było umieszczane wysoko( nawet kilkanaście metrów nad ziemią) z drabiny, drewnianych schodów lub z korony sąsiednich murów obronnych kładkami drewnianymi. Dlaczego tak? Dlatego, że stanowiły one najsilniejszy, ostateczny punkt obronny dla załogi zamkowej. Drewniane elementy można było w czasie wycofywania się załogi usunąć lub spalić, by następnie czekać na zawieszenie broni lub odsiecz bazując na ulokowanych w wieży zapasach.
Wraz z rozwojem sztuki fortyfikacyjnej zostały one wyparte przez baszty i basteje rozpowszechniane w II połowie XVI wieku.
Na zdjęciu poniżej wieża ostatecznej obrony z zamku Grodziec z częściowo zachowanym drewnianym mostem łączącym z I wieżą wejściową. Obecnie, nareszcie, w remoncie i, kto wie, może zostanie udostepniona dla zwiedzających. Sam zamek jest wg. mnie najlepszym z dolnosląskich bijąc na głowę przereklamowane Czocha czy Książ. Ale o tym kiedy indziej.
Dzięki za cierpliwość i do następnego.
Wejście do stołpu było umieszczane wysoko( nawet kilkanaście metrów nad ziemią) z drabiny, drewnianych schodów lub z korony sąsiednich murów obronnych kładkami drewnianymi. Dlaczego tak? Dlatego, że stanowiły one najsilniejszy, ostateczny punkt obronny dla załogi zamkowej. Drewniane elementy można było w czasie wycofywania się załogi usunąć lub spalić, by następnie czekać na zawieszenie broni lub odsiecz bazując na ulokowanych w wieży zapasach.
Wraz z rozwojem sztuki fortyfikacyjnej zostały one wyparte przez baszty i basteje rozpowszechniane w II połowie XVI wieku.
Na zdjęciu poniżej wieża ostatecznej obrony z zamku Grodziec z częściowo zachowanym drewnianym mostem łączącym z I wieżą wejściową. Obecnie, nareszcie, w remoncie i, kto wie, może zostanie udostepniona dla zwiedzających. Sam zamek jest wg. mnie najlepszym z dolnosląskich bijąc na głowę przereklamowane Czocha czy Książ. Ale o tym kiedy indziej.
Dzięki za cierpliwość i do następnego.