I na tym pewnie by się skończyła moja przygoda z tym memem, ale dzisiaj wpadł do mnie ziomek na piwko. Pogadaliśmy, pośmialiśmy się i w pewnym momencie temat zszedł na filmy. Kumpel mnie pyta, czy pamiętam ten filmik "ostry kebab dla pan doktor". No kurwa, jak mógłbym nie pamiętać... I mi mówi:
- No, oglądałem ostatnio ten film... Głupi w chuj... (Nasz "inside joke" polega na tym, że jeśli coś jest "Głupie w chuj", to znaczy, że jest na tyle absurdalne, że aż ciężko się nie śmiać...) Znalazłem u siostry na płytce zgrany. Chomik się nazywa.
Skończyliśmy piwko, odprowadziłem ziomka na tramwaj, i zacząłem szukać tego filmu.
No i go kurwa znalazłem.
Obejrzałem.
Krótki metraż - Tylko 30 minut.
I z czystym sercem mogę powiedzieć, że jest tak samo "głupi w chuj", jak za pierwszym razem...
Jakość słaba, ale ogląda się przyjemnie. Prosz...