Poprawiam po koledze, który chyba chciałby być czerwony i próbuje na fali wypłynąć.
Chciałem przypomnieć, że w przypadku elektrowni atomowej wady również istnieją.
Stawia nam ją firma zagraniczna (kasa poleci za ocean) ale i pierwiastki bedziemy z zewnatrz kupować (a więc uzależnienie się od zewnętrznego dostawcy). Co z kadrą pracującą? Co z serwisowaniem? Tego nie wiem.
Wiatraki jakby nie patrzeć mają ten malutki plus (albo minus), że uzależniamy się od pogody, a nie innego kraju. Najlepszym rozwiązaniem byłoby mieć kilka różnych źródeł energii.