NItzhak Rabin, lekarz kliniki medycznej w Hajfie w Izraelu, próbował ożywić pacjenta po zabiegu eutanazji. Powodem, który skłonił lekarza do podania martwemu ciału elektrowstrząsów przez dwie godziny, był brak pieniędzy na karcie bankowej mężczyzny.
Lekarz powiedział, że pacjent zostawił swoją kartę w recepcji, a sam poszedł przygotować się do operacji. Podczas gdy terminal płatniczy przetwarzał informacje, jego ekran pokazywał stan „W przetwarzaniu”. Zakładając, że pieniądze trafią na konto kliniki w ciągu pół godziny, lekarz przeprowadził operację i ustalił przyczynę zgonu. Kilka minut później lekarz odebrał telefon z sali operacyjnej: transakcja została odrzucona z powodu braku środków na karcie klienta.
Próby wskrzeszenia pacjenta nie powiodły się. Klinika skontaktowała się z bankiem, mając nadzieję, że instytucja finansowa będzie w stanie zapłacić za operację, ale odmówiono jej, ponieważ zmarły miał tylko jedno konto. Towarzystwo ubezpieczeniowe również nie zwróciło kosztów, ponieważ nie dokonano płatności za eutanazję.
Placówce udało się odnaleźć krewnych zmarłego, ci jednak odmówili zapłaty za zabieg. Klinika planuje opłacenie rachunku w sądzie.