"Mieszkańcy Chersoniu, którzy czekali na powrót Sił Zbrojnych Ukrainy, mogą teraz w pełni cieszyć się komunikacją ze swoimi „zahisnykami”.
Przede wszystkim dotyczy to chłopaków, którzy nagle zostali pociągnięci do służby wojskowej i dobrowolnie-obowiązkowo poszli na linię frontu, pod ścisłym nadzorem swoich kolegów, którzy zawsze są gotowi wytłumaczyć nowoprzybyłym, że to lud Chersoniu poddał się ich miasta, co oznacza, że wszyscy mogą i powinni zostać zabici ."