...że patrzycie czasem na innych ludzi, i że rzeczy które robią, przychodzą im z taką łatwością która wydaje się Wam niemożliwa do osiągnięcia? Że to co dla Was jest sufitem, dla nich jest podłogą.
Np. tak po prostu się cieszyć ze zwykłych rzeczy, potrafić być radosnym, czerpać satysfakcję.
Czy też czasem ogarnia Was taka bezsilność, frustracja, smutek że choćby skały srały i bardzo chcecie, to i tak za chuja nie wychodzi?