Np. jakby w obiegu było w całym Skyrim 10.000 septimów a 40.000 zgromadzonych w skrytkach ludzi to też powinno mieć wpływ na ceny.
Albo jak gracz plądruje ruiny i inme. Jakby na mapie w różnych miejscach było ukryte drugie 50.000 to wrzucenie ich do obiegu powinno powodowywać mały wzrost cen.
Albo inflacja towarów. Bez psucia się przedmiotów z czasem Norska broń i słabsza powinna być coraz tańsza przez inflację.
Jak gracz z każdego kurhanu przyniesie te bronie na handel powinno się stać, że z każdą sprzedażą robi się tania jak barszcz.
Aż nawet żebrak będzie mieć tak Norską broń.
Nie mówiąc o broni i zbrojach krasnoludów ktöre z czasem można by było zaopatrzyć jak nie cywilny rynek to którejś z walczących stron.
Albo jak gracz skupuje 90% złota za towary.
To ceny powinny być o 90% niższe bo nie ma po prostu waluty.
Oczywiście może być niewielki transport złota zza Skyrim.
Po prostu pewne zjawiska ekonomiczne zaczęły by uświadamiać ludzi.
Albo płacenie 10% podatku w Skyrim przy spadku.
Powinno być więc np 20% od towaru czy coś.
Na pewno taki system urozmaicił by grę.
Czy przez wybicie znacznej ilości bandytów , liczba zatrudnionych strażników się zmniejszy.
To samo przy zakończeniu wojny.
Pewne mechaniki na serio powinny trafić do gier.