Historia zmyślona, ale bardzo prawdziwa

0
Historia zmyślona, ale bardzo prawdziwa
Mokebe powiedział, że nazywa się Dżastin i pochodzi Kanady. Jak mu powiedziała, że jest ciąży, to poprosił ją o kartę do bankomatu celem zasilenia  konta w telefonie, bo chce zadzwonić do mamy w Toronto. Ona mu mówi, że przecież w domu wifi, ale powiedział, że to prywatna sprawa rodzinna i musi być prywatny sms. "W takim razie id do żabki a ja zapłacę blikiem"-powiedziała, lecz od razu się dowiedziala, że blik w tej sytuacji bo to karta SIM z kanady.Dała mu więc kartę razem z pinem i postanowiła w między czasie obsypac łóżko różami, nalać lampkę wina (oczywiście Dżastinowi, bo ona jest w ciąży) założyć seksowna bieliznę, póki jeszcze ciało nie przechodzi zmian i w wyzywającej pozycji poczekać w łóżku na swego księcia aby uczcić  poczęcie i założenie rodziny. Dopiero po jakimś czasie dotarło do nie, że skoro karta z Kanady, to dlaczego mówił, że idzie kupić ja do żabki??? Nerwowo chwyciła za telefon, z by sprawdzić ileż jej kochany "Dżastin" wypłacił. Jak się okazało Mokebe(samozwańczy Dżastin) po wyjściu z domu udał się do bankomatu i wyczyścił kobiecie konto poczym pontonem basenowym wrócil przez ocean do Afryki, gdzie za pieniądze jakie mu zostały po przetransportowaniu swojej osoby na dnie ciężarówki, którą jedzie bydło (mam na myśli ten kanał dla zwierząt gdzie wpadają nieczystości), nabył dwie młode kozy, które doił zanim jeszcze były na to gotowe (były zbyt młode). Mimo to dawały kilka kropel mleka więc biznes mleczny u Mokebe się kręcił, bo w wiosce poza woda że ścieku i samogonu z komarów o takich luksusacg jak nabiał raczej nawet w bajkach nie opowiadano. Mało tego, nasz dzielny Mokebe był przedsiębiorczy, jeśli jednego dnia nie sprzedał świeżego, to następnego sprzedawał drożej, jako "odstane". Dzień później był to już ser i zaczął nawet eksport do sąsiedniej wioski. Wszystko jednak trafił szlag, kiedy kózki dorosły i okazały się kozłami i nie dawały mleka tylko...wiadomo co. Jak wyszło na jaw, to obie wsie, które spożywały ów nabiał na porządku dziennym, złapały za widły ze słomy i proce o pociskach typu gówno-powietrze i ruszyły na przyszłego ojca dziecka, które wykarmi nasza polska ziemia, nawołując do  wrócenia utraconego honoru po 4 miesięcznej kuracji kozim nasieniem (honor się oddaje przyjmując sromotny oklep na głównej ulicy, często połączony z obnażaniem ciała, lub truchła:) uczestnika imprezy, na którego cześć ta impreza się odbywa.
Nasz Mokebe jednak wyprzedził oszukanych przez siebie radnych obu wiosek, zwanych dalej starszyzna, lub debilami ci na palcach do 3 nie policzą o krok i za pieniądze z koziego procederu wykupił wycieczkę do Niemiec, bo tam podobno lubią ludzi z Kanady
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Nocne myśli czy pomysły pod prysznicem

40
Jestem ciekaw, co tacy wielcy filozofowie jak Wy posiadacie w głowie. Powiem tak, że taki stan, gdy prawie się zasypia pozwala stworzyć dość proste i nietypowe opowiadania lub przemyślenia.
 Jak nie zasnę, to usunę to za 50 minut, ale do tego czasu możecie się podzielić. Tylko litości bez takich pustych "Myślę nad śmiercią", "Mam depresję", "Dupa".
 W sensie litery tworzą wyraz.
Wyrazy tworzą zdanie.
Zdania tworzą historię.
Jak ktoś ma takie myśli, to niech wspomnij, napisze, ale nie w jednym zdaniu, a w kilku, by czytelnik bez tych odczuć mógł się wczuć. Oczywiscie przykład.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14629983901978