Hej dzidki.
Czy w ostatnim czasie ktoś z was robił kartę wędkarską? Czy trzeba zakuwać wszystkich okresów ochronnych i długości ryb? Niestety pamięć do liczb mam taką zarabistą że lepiej o niej nie wspominać (tak wiem że to jest ważne więc na pewno sobie ściągę na tą okoliczność przygotuje) . Chcemy sobie z narzeczoną połowić dorsze w Wiśle. Zjeść takiej świeżej rybki. W okolicy jest kilka komercyjnych łowisk ale wszystkie no kill a jechać 200km żeby pomoczyć kijka to z lekka daleko. Mógłbym bez karty ale z moim szczęściem to bym 3 sekundy po tym jak zamoczę haczyk w zapomnianej przez Boga kałuży zjawi się kontrola.