Strzelanie na IO w Paryżu weszło w jakąś czwartą gęstość anime, bo kraje zaczęły po prostu wysyłać tam chyba hitmanów, żeby ogarnęli sprawę medali.
Najpierw w zawodach chłopów w otoczeniu zawodników, którzy nosili na sobie siedem ton specjalnego sprzętu, specjalne soczewki odbijające światło, niwelujące rozmazania, korygujące jakieś stężenie powietrza czy cholera wie co jeszcze, wszedł sobie Yusuf Dikec z Turcji - w t-shircie i w okularach twojego ojca, z łapą w kieszeni - po czym wypalił z zimną krwią kilka strzałów pod srebro (żeby go Interpol nie zgarnął, to pewnie darował sobie złoto na wszelki wypadek) i zakładam, że od razu po zejściu z podium poszedł polować na Johna Wicka.
Natomiast u pań Koreanka Kim Ye-ji, specjalnie napisana pod IO przez Quentina Tarantino i Hideo Kojimę, casualowo ze słonikiem u pasa wyszła ze srebrem (pewnie z podobnych powodów co Dikec). Można spróbować być bardziej cool, ale na próbach się tylko skończy, jeśli Kim Ye-ji znajduje się w tej samej strefie czasowej.