Chyba dostanę literackiego Nobla

12
Pewnego dnia w baśniowej krainie, na skraju lasu, wśród kwitnących kwiatów, mieszkał elf. Był to mały, sympatyczny stwór, którego głównym hobby było sadzenie bławatków i rosnących wszelakiej maści ziół. Miał on jednak pewien problem — zawsze, kiedy dostawał ataku gazów, jego pierdy pachniały zniewalającym zapachem lawendy.

Elf starał się ukrywać swój problem, przebywając w samotności. Niestety, w lasach żyła grupa psów, które uwielbiały biegać wokół bławatków elfa i zawsze, gdy pojawiał się on w pobliżu, wylatywał również jeden z jego charakterystycznych pierdów. Ten zapach lawendy zwykle powodował u psów mdłości, w związku z czym zwierzęta przestały biegać po lesie, wychodząc jedynie, gdy wiedziały, że elf jest w samym środku sadów.

Elf, który bardzo kochał zwierzęta, postanowił znaleźć rozwiązanie swojego problemu. Myślał długo i w końcu wpadł na pomysł, by wykorzystać swoje pierdy do stworzenia specjalnej mikstury, która odstraszałaby dokuczliwe wrogów lasu. Elf zaczął studiować różne kamienie, grzyby i inne składniki, aby stworzyć specjalny eliksir. W końcu udało mu się połączyć wiedzę na temat roślin, grzybów i pierdzenia, tworząc unikalny napój.

Gdy po raz pierwszy spróbował przygotowanej mikstury, czuł się pewien sukcesu. Mieszanina była nie tylko skuteczna w odstraszaniu psów, ale także zapach był nieco łagodniejszy. Elf nie miał jednak pewności, czy jego eliksir przyniesie mu pozytywne efekty, dlatego postanowił przetestować go na własnej skórze. Wypił sporo mikstury i zaczął pierdzieć, a jego pierdy rozchodziły się po całym lesie. Okazało się, że teraz jego pierdy pachniały jak lilie, a psy nie traciły apetytu ani ochoty na bieganie.

Nie minął jednak długi czas, gdy w okolicznych lasach pojawił się latający pies. Był to stary i niezwykle mądry pies, który przyleciał z dalekich krain, aby pomóc elfowi. Pies doradzał elfowi, jak ulepszyć jego eliksir, żeby zawsze działał i nie zaszkodził lasu ani jego mieszkańcom. Ich kooperacja zaowocowała stworzeniem mikstury, która pozwalała na wzrost kwiatów, nie trując środowiska.

Elf był zachwycony swoim nowym przyjacielem i odkrył, jakie to było cudowne mieć kogoś takiego przy sobie. A latający pies i on, pracowali na rzecz lasu, tworząc pozytywne zmiany. Elf zdał sobie sprawę, że teraz, kiedy ma tak dobrego przyjaciela i udało mu się rozwiązać swój problem, może cieszyć się wolnością i brać odpowiedzialność za jego czyny.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Bajka dla was

6
Anioł Karol był jednym z najmłodszych mieszkańców nieba. Miał cudowny dar od samego Stwórcy. Karol miał moc puszczania bąków o zapachu kwiatów, które przynosiły ulgę cierpiącym i usypiały bezsenne istoty. Mimo że brzmi to dziwnie, to właśnie dzięki temu darowi Karol stał się jednym z ulubieńców mieszkańców nieba, a jego reputacja jako pielęgniarza i uzdrowiciela rosła z każdą chwilą.

Jego moc polegała na tym, że wydzielane przez niego bąki, choć pochodziły z jego ciała, w niczym nie przypominały brzydkiego zapachu. Wręcz przeciwnie — zapach jego bąków był intensywny i przyjemny, kojarzący się z najpiękniejszymi kwiatami, jakie kiedykolwiek rosły na ziemi.

Jego moc używana była w niebezpiecznych sytuacjach, kiedy nie można było znaleźć innej formy pomocy. Karol udzielał pierwszej pomocy chorym i rannym, używając swojego niezwykłego daru. Czasami, wystarczyło, że pomyślał o tym, że ktoś cierpi, a bąki o zapachu kwiatów zaczynały wydostawać się z jego pupy.

Jego moc była nie do przecenienia, ponieważ osoby, które oddychały zapachem bąków, od razu zapadały w sen, a ich ciała zaczynały szybko się regenerować. Karol był dumny ze swojego daru uzdrawiania, ponieważ czuł, że służył aniołom i innym istotom, które nie mogły sobie poradzić z samymi sobą.

Pewnej nocy, Karol otrzymał wezwanie od samego boga, który nakazał mu udać się na ziemię, aby pomóc choremu człowiekowi, który domagał się spotkania z aniołem. Chory czuł się źle od dłuższego czasu i nie mógł wyleczyć swojej choroby. Karol natychmiast wykorzystał swoją moc, aby zrobić wszystko, co w jego mocy, dla chłopaka.

Po kilku minutach oddychania zapachem jego bąków pacjent odprężył się, a jego ciało wyrzuciło z siebie wszystko co złe. Karol wiedział, że chłopakowi udało się odzyskać siły, a choroba zaczęła ustępować. Jego dusza zaczęła się regenerować, a chłopak wkrótce miał poczucie, że przeżył niesamowite doznania.

Od tamtej pory Karol stał się legendą wśród mieszkańców nieba, a jego moc i piękny zapach bąków nadal działały na ludzi, pomagając im w trudnych sytuacjach. Karol był dumny ze swojego daru i zawsze był gotów wykorzystać swoją moc, aby pomagać tym, którzy znajdują się w potrzebie.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Napisałem dla was bajkę.

3
Aniołowie to bez wątpienia najpiękniejsze istoty, jakie można spotkać. Mają aurę spokoju i miłości, a ich skrzydła olśniewają promieniami słońca. Jednak nie wszyscy znają drugą, mniej znaną stronę aniołów. Otóż aniołowie lubią pierdzieć! Należy jednak pamiętać, że nie każdy anioł wydziela wówczas nieprzyjemny zapach - wręcz przeciwnie. Wszystko zależy od anioła i jego diet.

Anioł Arsen, którego nazywano pierdzącym aniołem, słynął ze swojego perfekcyjnego zapachu gazów. Zawsze, gdy Arsen wybuchał, jego wyziewy miały zapach lotosu - kwiatów, które rosną w rajskim ogrodzie. Aniołowie byli zdziwieni i zachwyceni, gdy Arsen wyjął z kieszeni kawałek papieru i zanurzył go w jednym z jego "dzieł". Czuł, jak powiew lotosowego zapachu rozchodzi się po powietrzu, wypełniając go błogim spokojem.

Ostatecznie, Arsenem zainteresował się jego przewodnik duchowy, który chciał dowiedzieć się, jak anioł może produkować tak piękne zapachy. Po długiej rozmowie z Arsenem przewodnik dostał odpowiedź. Okazało się, że Arsen uwielbiał jeść kwiaty lotosu.

Od tej pory przewodnik składał codziennie zamówienie na kwiaty lotosu, a Arsen nie przestawał ich jeść, nie tylko dlatego, że były pyszne, ale również dlatego, że produkcja pięknych zapachów przynosiła mu ulgę. Aniołowie zaczęli obserwować, jak Arsen zjada kwiaty lotosu, a następnie odprawiają swoje "dzieła" pełne zapachu. Błogie uczucie spokoju i miłości wypełniało Rajskie Ogrody, dzięki pierdzącemu aniołowi i jego niesamowitym zdolnościom.

Od tego czasu, Arsen zawsze miał zapas kwiatów lotosu przy sobie, a inni aniołowie uczyli się od niego, jakiej diety trzeba się trzymać, by wydzielać miłe zapachy podczas pierdzenia. I choć Arsen był z początku nieśmiały, żeby dzielić się swoimi umiejętnościami, szybko stał się gwiazdą wśród aniołów, którzy chętnie przychodzili, aby zatrzymać się na chwilę i poczuć zapach lotosu.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.1418731212616