Miałem trochę zbędnych ubrań, więc postanowiłem je wrzucić do takiego kontenera (czy dobrze, czy źle, to temat na inną dyskusję).
Problem jest taki, że jakaś szmata, pierdolony troglodyta, podgięła tę rączkę, tak, że dotyka górnej krawędzi kontenera.
Oczywiście tego nie zauważyłem (bo nie spodziewałem się, że coś może być nie tak) i przytrzasnałem sobie palce.
Dawno mnie nic tak nie wkurwiło, zwłaszcza, że nie da się tego zrobić przypadkiem, to musiało być celowe działanie.
Tak się zagotowałem, że jakbym miał pod ręką tę szmatę, co to zrobiła to bym jej wsadził łeb do tego pojemnika i zatrzasnął kilka razy.
Po chuj tacy "ludzie" chodzą po tej planecie? Po chuj?