Cześć,
Całkiem bez żartów, czy z problemami życiowymi ( niezadowoleniem z jakości własnego życia, sabotowanie własnych chęci i szukanie wszędzie dziury w całym) można udać się do psychiatry ? Jestem na etapie w swoim życiu, że teoretycznie powinienem być zadowolony, bo niczego mi nie brakuję a jednak nie żyję tak jak chcę - często łapię się na tym, że wole sporo rzeczy przemilczeć niż jak bym miał komuś sprawić przykrość co z kolei odbija się na mnie. Czy uważacie, że wizyta u psychiatry i rozmowa z nim na temat swojego życia to dobry pomysł ? Może sami korzystacie z jakieś pomocy - możecie coś więcej na ten temat powiedzieć ? Po prostu nie mam siły i mam wrażenie że moje życie przemija a ja stoję od x lat w miejscu, bo boję się wykonać jaki kolwiek krok.