Sprawa jest. Ogólnie żyje w normalnej rodzinie jak na nasze polskie warunki ale wczoraj zajechało patolą i pierwszy raz mi było wstyd przed obcą osobą ale i również przed mamą. Kurwa to było tak, od początku. Brachol ma 22 lata, ogarnięty chłopak i ogólnie cieszę się że go mam ale wczoraj przeprowadził do domu pierwszy raz nową dziewczynę. Nie byłoby w tym nic dziwnego tylko rzuciło się nam wszystkim w oczy że ona chyba jest naprawdę młoda. Od słowa do słowa wyszło że ona ma dopiero 15 lat. Zrobiła się nerwówka w końcu stary wyjechał na niego on na ojca, matka w płacz ja kurwa nie wiem co właściwie robić. Stary kazał im w końcu wypierdalać a ten debil od wczoraj nie odpisuje nawet mi, mama płacze a stary wkurwiony. Mam nadzieję że ten debil nic nie odjebie ale jak go znam to pewnie szuka jakiegoś mieszkania na wynajem. ja wiem że 7 lat różnicy to nic ale do chuja nie w układzie gdzie ona ma 15 lat dopiero! Jak przemówić temu baranowi do rozsądku?