Tak mnie naszło.

15
Tak mnie naszło.
Apel

Dobrze przemyślcie swoje cele.
Kilka lat temu postanowiłem, że do trzydziestki chcę mieć własne mieszkanie — i nic poza tym. Dziś wiem, że to był wielki błąd. Wymagałem od siebie zbyt mało.

Z perspektywy czasu widzę, że wynikało to z braku doświadczenia, krótkowzroczności i biedy. Wtedy własne mieszkanie wydawało się szczytem marzeń. Gdy je zdobyłem, poczułem ulgę, satysfakcję… i zatrzymałem się. Przez chwilę poczułem się spełniony. Osiadłem na laurach. A ostatni rok... po prostu mi przeleciał. Rok bezczynności, stagnacji, wewnętrznego zastoju.

Myślę, że podświadomie uznałem, że skoro osiągnąłem swój cel, to już wystarczy. I tak się złożyło, że ten rok przypadł właśnie na moją trzydziestkę.

Dziś siedzę i zadaję sobie pytanie: dlaczego zmarnowałem te miesiące? Co ja właściwie wtedy robiłem? Nawet nie pracowałem. Czas się rozmył. A ja  wiem, że mogłem dać z siebie więcej.

Dlatego mówię Wam jedno: stawiajcie sobie cele o wiele większe, niż jesteście w stanie sobie wyobrazić. Nie dlatego, żeby żyć w wiecznym biegu, ale po to żeby nie pozwolić sobie zasnąć na stojąco.

Nie ograniczajcie się tylko do „minimum potrzebnego do przeżycia” czy tego, co wydaje się realne. Życie nie nagradza za ostrożność.
Z odrobiną samozaparcia, gotowością do ryzyka i wiarą w siebie — osiągniecie rzeczy, które dziś wydają się niemożliwe.

Mam nadzieję, że nie będziecie musieli mieć tak zjebanych rozkmin.

Cel na 40? 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.28652501106262