Przyjaciele! Znalazłem się w bardzo nieprzyjemnej sytuacji i desperacko proszę was o pomoc. Mieszkam w Gdańsku i 3 lutego właśnie w Gdańsku ma odbyć się koncert otyłego pana (stary maneż). Czekałem na to całe życie (przypominam, że żyję niedługo).
Niestety nie miałem jak zakupić biletów. Ehh biedo, piękna kusicielko. Gdy udało mi się uzbierać tą ogromną kwotę (120 złotych polskich) okazało się, że żydki wykupili wszystkie bilety. Na transport do innego miasta naturalnie mnie nie stać. Zmiłujcie się przyjaciele, odsprzedajcie jeden sztukas dla upośledzonego studenta, chociaż coś chciałbym mieć od życia, ciągle tylko studia. Ehhh a mówiła matka, idz na księdza albo do uczciwej pracy...