Odsłuchałem ten materiał. Jest ciężko...

Pan Warzecha momentami dość brutalny, ale w sumie rzeczowy. Zgadzam się z nim.

Wysnułem jedną teorię. Aktywiści z ostatniego pokolenia i ludzie zapatrzeni tak mocno w zmiany klimatu to współcześni płaskoziemcy, zwykli sekciarze. Ludzie smutni i przestraszeni.

Mocny argument z którym się zgadzam (Warzecha). Nie powinniśmy wydawać bilionow złotych na ratowanie klimatu, bo nie da się dowieść że mamy na to jakikolwiek wplyw, a zjawiska pogodowe są od zawsze... ALE! ALE przeznaczyć te pieniądze na przeciwdziałanie skutkom. Np aktualna powódź - zbiorniki... które nie powstały. Kanały burzowe etc.

Zjeby znowu w akcji. Tym razem stali i blokowali trase S8 w Warszawie. Moznaby powiedzieć, że akcjąa udana, bo nikt ich nie napierdalał, ani nie szarpał... w ogóle nikt nic, bo nikogo tam nie było. Trasa była na tyle zalana, że żadne auto tam nie dało rady przejechać. Można by rzec, że takie akcje ... w sumie i tak niech wypierdalają

Proszę bardzo. Kilka razy śmietniki dostały po pysku i już się nauczyli manifestować swoje poglądy w ludzki sposób. Stoją sobie po kolana w wodzie niczym mój stary najeb*ny na rybach no i wszystko pięknie.
Stójcie sobie i moknijcie nie wk*rwiając i nie blokując miasta.
Co prawda i tak nic to wam nie daje, ale przynajmniej nie denerwuje innych.

Kiedy widzisz przyklejonego do asfaltu aktywistę klimatycznego nie bądź obojętny .

Czy wiesz, że w upalne dni temperatura asfaltu może sięgnąć ponad 60 stopni celsjusza co może prowadzić do urazu termicznego a nawet śmierci przyklejonego ekologa?


Aktywiści używają bardzo mocnego kleju, dlatego tak trudno jest ich odkleić od asfaltu. 

Dlatego jeśli widzisz przyklejonego aktywistę najlepszym sposobem będzie polać przyklejoną rękę wrzątkiem, wtedy klej natychmiast puści.

Następnie przenieś wycieńczonego obrońcę planety w nienasłonecznione miejsce ratując mu tym życie.

Na koniec wystarczy zadzwonić do MPO a oni już się zaopiekują poszkodowanym.