Cześć dzidki, mam pewien problem z moim autem.
Odkąd zacząłem dojeżdżać dalej do roboty to zauważyłem, że mój GOLF 5 rocznik 2007, silnik 1.6mpi 102km (przebieg aktualny 248kkm) pali sobie olej.
Po szybkich kalkulacjach wychodzi, że spala go około 2 litry na 10 tysięcy kilometrów.
To norma czy zalicza się to już do remontu silnika czy jak?
Z rok temu wymieniane były uszczelniacze i gumki zaworowe, bo przedtem to już w ogóle olej spierdalał jak głupi.
Sprawdzałem kilka razy po odjeździe z parkingu i olej na pewno nie wycieka nigdzie z silnika.
Wcześniej lałem Motula 10W40, teraz zmieniłem na 5W30 dexos2, bo myślałem, że pierścienie tłokowe się zapiekły od zbyt gęstego oleju i będzie lepiej na rzadszym (wychodzi na to, że jest bez różnicy).
Będę wdzięczny za każdą pomoc, miłej nocy/dnia :D