Miniwarsztat w bloku cz. II

13
Witam ponownie
W mojej poprzedniej dziedce opowiadałem jak rozpocząłem pracę nad warsztate w moim pokoju. Od tamtego czasu upłynęło sporo wody w ścieku (Zielona Góra nie ma rzeki) więc wrzucam aktualizację. Jak ktoś zauważył stół jest strasznie zawalony pierdołami więc chciałem coś z tym zrobić. Brakowało mi też oświetlenia nad stołem. Żółte światło z pokoju albo tańce z małą lampą mi nie pasowały. Potrzebowałem mocnego białego światła. Odpowiedzią był masturZNACZY świetlówka oraz ściana narzędziowa. Jak wiecie wszystko ma być tanim kosztem. Stąd też przedstawiam obecny wygląd stołu. 
Miniwarsztat w bloku cz. II
Wszystko miało być tanim kosztem więc lampa była za darmo bo ktoś chciał się jej pozbyć. No chyba żeby liczyć koszt biletu MZK w dwie strony. Lampa nie posiadała wtyczki więc uciąłem jakiś kabel od lampy który ktoś akurat wyrzucał i podłączyłem. Lampa nie działała więc ziomek pomógł mi z ogarnięciem w niej elektroniki. Ostatecznie lampa działa ale tylko z jedną jarzeniówką. Może kiedyś kupię drugą ale nie widzę póki co powodu skoro jedna daje takie mocne światło. 
Tablica w tle została wykonana z dwóch dużych płyt meblowych z jakiejś szafy którą też ktoś wywalił. Płyty przyciąłem oraz połączyłem na kołki oraz klej do drewna. Dałem jeszcze wzmocnienie na bokach ze starego kątownika stalowego. Tablicę przymocowałem do stoły podpórkami pod półki które ktoś oddawał na grupie na FB. Póki co jest stabilnie ale potrzebuję jeszcze jednej podpóki na środek stołu bo dwie to za mało. 
Miniwarsztat w bloku cz. II
Zacząłem więc wiercić w tablicy by zamontować kołki oraz wkręty by móc coś powiesić. Deskę z kołkami zrobiłem na mojej wiertarce stołowej. Dodałem kilka kołków i wkrętów by powiesić taśmy czy piłę. Zamówiłem jeszcze listwy magnetyczne więc niebawem będzie więcej na ścianie niż na tablicy. 
Miniwarsztat w bloku cz. II
Pewnie zastanawiacie się co jest w tych woreczkach na ścianie. Albo pewnie też nie zastanawiacie... Nieważne bo i tak powiem. Woreczki dostałem już parę miesięcy temu i już wtedy myślałem że przydadzą się na segregowanie wkrętów albo śrub. Ostatecznie przydały się do posegregowania wierteł. Kupiłem na grupie na FB ogromny zestaw wierteł narzynek i gwintowników. Było tego grubo ponad 200 elementów w tym różne oprawki do narzynek i gwintowników. Segregacja zajęła mi dobre 2 godziny zabawy z suwmiarką i śrubami oraz nakrętkami. Część wierteł była już tępa jak lewak na lekcji ekonomii ale od czego ma się ostrzałkę? Rozstrzał wiertel jest ogromny. Musiałem to podzielić na pełne (1, 2, 3) oraz połówki (1.5, 2.5, 3.5). Póki co są to wiertła do metalu i drewna. Są jeszcze wiertła czysto do drewna i betonu ale tego jeszcze nie ruszałem. Posiadam gamę wierteł od 1 mm do 10 mm oraz kilka wierteł powyżej 10 mm. 
Miniwarsztat w bloku cz. II
Jeszcze musiałem mieć jakąś skrzynkę na grubsze narzędzia oraz te które mi nie są potrzebne lub które używam bardzo rzadko. Stąd też kupiłem za 50 zł starą PRL-owską skrzynkę narzędziową. Na bank jest starsza niż ja a pewnie i moje wnuki będą z niej korzystały. Wsadziłem więc tam to co mi jest zbędne. Narzynek i gwintowników było tak dużo że podzieliłem to na standardowe jak (2, 4, 6) oraz niestandardowe (1, 3, 5.5,) o różnicach w skoku gwintu już nie wspomnę. KTO GWINTUJE PRĘT O ŚREDNICY 1 MM?! NA CO TO KOMU? Chyba jakbym chciał nagwintować strunę od gitary XD 
Mam zestaw gwintowników po wujku więc z tego na bank nie będę korzystał przez długi czas ale oprawki się przydadzą. 
Wrzuciłem tam też różnego rodzaju papiery ścierne czy kombinerki. 
Miniwarsztat w bloku cz. II
Miniwarsztat w bloku cz. II
Dodatkowo dostałem od taty starą skrzynkę do której wrzucam pierdoły i śmieci (wykręcone zawiasy, zamki z drzwi, rączki do szafek itd itp). Wszystko co podpada pod kategorię "przydasi". Póki co rzadko ją wyciągam ale planuję zrobić jakiś organizej kilku piętrowy dla lepszej organizacji miejsca. Póki co nie mam planu ani materiałów ale coś wymyślę :D 
Dodatkowo zrobiłem platformę na kółkach dla mojej wiertarki by nie uszkodzić podłogi przy przesuwaniu maszyny. 
Podsumowując:
Na wiertła, kołki i tarcze szlifierkie, narzynki, gwintowniki oraz oprawki poszło ok 250 zł. 
Na profile na któych wisi lampa zapłaciłem ok 30 zł. 
Na duży zapas wkrętów do drewna (wszelkiego rodzaju) wydałem ok 50 zł. 
Na skrzynkę narzędziową poszło 50 zł. 
Różnego rodzaju pierdoły których nie pamiętam a które kupiłem pewnie poszło kolejne 50 zł. 
Matematykę pozostawiam wam. 

Jak macie jakieś pomysły co jeszcze można zrobić i dodać to dajcie znać. 

I na koniec, jak poprzednio, wrzucam Hadesa w slow-mo. 
Oboje pozdrawiamy i wypierdalamy
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.31414389610291